ORTIZ: POKONAM WILDERA I NIE DOPUSZCZĘ DO JEGO REWANŻU Z FURYM
Luisowi Ortizowi (31-1, 26 KO) nie spodobała się deklaracja Deontaya Wildera (41-0-1, 40 KO) o rewanżu z Tysonem Furym (27-0-1, 19 KO). - Pokonam go i nie dopuszczę do ich drugiej walki!
Wilder, mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC, w dziesiątej obronie tytułu spotka się z kubańskim "King Kongiem" we wrześniu. Prawdopodobnie 28 września w Los Angeles. Ale zdążył już podpisać kontrakt na rewanż z Furym, jaki miałby się odbyć w pierwszym kwartale przyszłego roku.
- Ortiz to groźny zawodnik i za nic go nie lekceważę. Patrzę jednak dalej co będzie, gdy już go przejdę. Następny będzie rewanż z Furym! Kontrakty są już podpisane! - stwierdził "Brązowy Bombardier".
- Nie rozumiem skąd ta jego pewność, że sobie ze mną poradzi? Zamierzam dokończyć to, co zacząłem w pierwszej walce i sprowadzić pas WBC do Miami. W pierwszym naszym pojedynku Wilder miał sporo szczęścia. To się nie powtórzy w naszym rewanżu. On wierzy, że wszystko będzie wyglądało podobnie, tymczasem czekać go będzie bolesne przebudzenie. Pokonam Wildera, a potem chętnie wskoczę w jego miejsce na walkę z Furym, skoro kontrakt jest już podpisany - ripostuje zmotywowany i żądny rewanżu Ortiz.
Wolę jednak by wygrał Wilder bo chce widziec jego walkę z AJ' gdy obaj będą jeszcze niepokonani..
Stawiam na na Ortizie KO do 5-6 rundy i tym razem pewnie nawet nie wstrząśnie patyczakiem Wilderem
Liczyłem na Ortiza w pierwszej walce, teraz już nie daje mu szans. Jest starszy, w ostatnich walkach już nie zachwyca, a Wilder udowodnił w ich pierwszej walce, że nie jest łatwo go ustrzelić, nawet mając go zranionego. Kto wie, może rzeczywiście w rewanżu Wilder nie będzie bawił się w szachy, tylko od razu przypuści atak, jak w rewanżu z Stivernem?