WILDER: TERAZ ORTIZ, POTEM OD RAZU FURY! KONTRAKT NA REWANŻ PODPISANY!
Deontay Wilder (41-0-1, 40 KO) i Tyson Fury (27-0-1, 19 KO) znów skrzyżują rękawice! Pojedynek rewanżowy został potwierdzony przez obóz mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC. Odbędzie się na początku przyszłego roku.
"Brązowy Bombardier" we wrześniu po raz drugi ma spotkać się z Luisem Ortizem (31-1, 26 KO). Najbardziej prawdopodobną datą tej potyczki jest 28 września. Kolejną przeszkodą championa ma być już właśnie Anglik, z którym zremisował w pierwszy dzień grudnia 2018 roku.
THE RING: FURY, WILDER, RUIZ JR, JOSHUA >>>
"Kontrakty zostały już podpisane! Możemy oficjalnie potwierdzić ten rewanż" - zdradził na portalach społecznościowych Wilder. Tak więc przed nim dwa rewanże za trudne walki. Na pierwszy ogień pójdzie Ortiz.
"Tak jak mówiłem wcześniej, rozwiążę jak najszybciej wszystkie wątpliwości jakie były w moich walkach. Rewanż z Furym odbędzie się po rewanżu z Ortizem. Najpierw jeden, potem drugi. Kontrakty podpisane" - dodał amerykański król nokautu.
ORTIZ: POKONAM WILDERA I NIE DOPUSZCZĘ DO JEGO REWANŻU Z FURYM >>>
- To naprawdę elektryzujące informacje. Więcej powiemy po najbliższej walce Tysona - skomentował te doniesienia Frank Warren, jeden z dwóch promotorów Fury'ego.
- Ten rewanż odbędzie się w pierwszym kwartale 2020 roku - wtrącił Shelly Finkel, menadżer Wildera.
Przypomnijmy, że za dokładnie dwa tygodnie Fury skrzyżuje rękawice z Tomem Schwarzem (24-0, 16 KO) podczas gali w Las Vegas.
Chce pokonac wyraznie wszystkich co mu sprawili problemy
Ale czemu nie wspomniał nic o Molinie który mało go nie znokautował ?
Z Ortizem pójdzie mu łatwo
Z Fiurym nie wiem, bo Cygan ma twardy łeb i szybkie nogi, może zwycięstwo na ptk albo przegrana ptk, no chyba ze znowu remis :P
Fiury wyraznie zwyżkuje jak wierzyć co mówi jego team zaczął traktowac wszystko poważnie i może byc jeszcze lepszy w walce z Deontajem
Tez tak to widze,drogi kolego
Dodatkowo ludzie chetniej obejza walke Tysona ze Schwarzem i rewanzowa walke Wildera z Ortizem,zeby porownac ich forme
Tani marketing,ale skuteczny
Już Ci wytłumaczyłem na przykładzie Gołoty o różnicy pomiędzy słabą (nie przestraszonego dziecka - nie dorabiaj sobie jakiś teorii) psychiką a odwagą. A, że główka już nie pojmie to cóż.. smacznego popcornu ;)
Powtórzę jeszcze raz - odwaga czy racjonalność finansowa (kto z nas nie wszedłby do ringu za taką kasę) to coś zupełnie innego niż mocna/słaba psychika.
Traktujesz poważnie deklaracje i przepisy WBC? Przecież zawsze mogą rzucić hasło, że rewanż Wilder-Fury ma pierwszeństwo przed obowiązkową obroną, mogą dzień przed podpisaniem kontraktów na rewanż ogłosić, że walka Fury-Schwarz była oficjalnym eliminatorem, to oni ustalają zasady :)
No tak to juz nie pierwszy raz kiedy wykrecaja jakis numer, tylko nie rozumiem po co byl ten ruch z eliminatorem jak i tak chcieli Furego, mysleli moze ze Whyte sie nie zgodzi i beda mieli go z glowy? Tyle dobrego ze chociaz walki na poziomie a nie trupy z szafy jak Arreola, Stiverne czy jakis Wawrzyk
Na to wygląda, że chcieli się w ten sposób pozbyć raz na zawsze Whyte'a. WBC dobrze żyje z Wilderem i jego promotorami i chyba wszystkim im zależy żeby z Hearnem mieć do czynienia, tylko w kontekście walki unifikacyjnej z podziałem 50/50.
Dokładnie:).
Obóz Wildera od jakiegoś roku wziął się za swoją robotę i zaczął prowadzić Dzikusa jak na mistrza przystało.
Pozycja biznesowa Wildera jest nieporównywalnie lepsza od tej, która miał jeszcze 1,5 roku temu. Wystarczyło nieco odwazniejsze prowadzenie. Jeśli Wilder pokona Ortiza i Tysona w rewanzowych walkach, to podział 50/50 w walce z AJ stanie się absolutnie realny.
Myślę, że Hearn jest zadowolony z obrotu sprawy, Wilder przyniesie do stołu spory kawałek ciasta, AJ przez kolejny rok będzie mógł zarobić kilkadziesiąt mln, a w 2020 będzie mogło dojść do walki o bezdyskusyjnego mistrza HW, czy to z Wilderem czy z Fury.
W teorii. W praktyce pomyśl która telewizja to puści. Al Haymon i Eddie Hearn nie pozwolą by ich największe gwiazdy wystąpiły u konkurencji. Zbyt prestiżowa walka, no i zbyt dużo do utraty w kontaktach ze 'swoją' telewizją. Na dogadanie się jak kiedyś przy walce LL vs MT raczej nie liczę. Tutaj największy problem to problem telewizji niestety.
Oczywiście, że Tyson boi się rewanżów, przynajmniej z tymi którzy go naruszyli. Tej historii po Kliczce, przecież sobie nie wymyśliliśmy, wyboru Schwarza zamiast Wildera też. A że potrafi się pozbierać i znów podjąć wyzwanie - chwała mu za to. Gołotę strach, obezwładniał w ringu. Tyson z pewnością nie ma tego problemu. Mam wrażenie, że u niego jest wręcz przeciwnie, głupieje poza ringiem ale w walce jest tym lepszy, im groźniejszy jest jego przeciwnik.
Tak jak wyżej zostało już zauważone to dosyć "specyficzny" moment na ogłaszanie takiej nowiny. Dużo znaków zapytania.
Nie od dziś wiadomo że strona Wildera i Fury'ego łączy siły by podszczypywać na wszelkie sposoby najmocniejszego gracza AJ i jego sztab udając że wcale nie jest im potrzebny i tym nr 1 nie jest.
Poza tym obaj mają przed sobą ciężkie do wypromowania walki. Wildera starcie z Ortizem jeszcze najgorsze nie jest choć ludzie przyjęli je bardzo chłodno- chcą zrobić z tego ppv a 90% ludzi uważa że to nieporozumienie (serio poczytajcie opinie choćby na ESB). Fury vs Shwarz to w ogóle jakiś ponury żart.
Ogłoszenie więc rewanżu z Furym w momencie 2 zakontraktowanych walk w tym 1 wcale niekoniecznie łatwej i bezpiecznej (Wilder) to dosyć śliska sprawa. Dodatkowo w kuluarach mówiło się że Wilder podpisał kontrakt na 3 walki i jeszcze wchodził w grę Kownacki. Zdarzają się też kontuzje.
Tu wiele się może jeszcze zmienić włącznie z tym że Tyson stwierdzi że nic nie podpisywał i ma wszystko w dupie natomiast będę mile zaskoczony jeśli jednak postanowią ze sobą walczyć bo mimo iż nie jest to obecnie absolutnie najlepsza możliwa konfiguracja 1 walka zostawiła wiele niedomówień które powinny dawno być wyjaśnione.
Pozycja biznesowa Wildera jest nieporównywalnie lepsza od tej, która miał jeszcze 1,5 roku temu. Wystarczyło nieco odwazniejsze prowadzenie. Jeśli Wilder pokona Ortiza i Tysona w rewanzowych walkach, to podział 50/50 w walce z AJ stanie się absolutnie realny."
Nie. Jeśli Wilder pokona Ortiza i Fury'ego, to podział 55-45 dla Wildera lub wyższy będzie jedynym możliwym podziałem, inaczej do walki nie dojdzie. Pokonanie Kliczki i Powietkina znaczy dużo mniej niż dwukrotne pokonanie Ortiza (który jest lepszy od Powietkina) i dwukrotne (a nie jednorazowe) pokonanie Fury'ego który jest lepszy od Kliczki.
Oczywiście, możesz powiedzieć o marketingu Joshuy, jest jeden problem - po 1 Wilder zarabia już ponad 10 mln dolarów za walkę, po 2 - to, że coś będzie opłacać się finansowo bardziej człowiekowi X, to jeszcze nie znaczy, że człowiek X to zrobi. Transakcje zawierają w sobie wszystkie aspekty włącznie z czynnikiem ludzkim takim jak sympatie/antypatie.
Cena danego towaru jest zależna tylko od tego, czy ktoś chce go kupić. Wilder może generować mniejszą kasę od Joshuy - ale bez jego chęci walki nie będzie - czyli wielka kasa pójdzie się jebać. Również dla Joshuy.
Nie. Jeśli Wilder pokona Ortiza i Fury'ego, to podział 55-45 dla Wildera lub wyższy będzie jedynym możliwym podziałem, inaczej do walki nie dojdzie. Pokonanie Kliczki i Powietkina znaczy dużo mniej niż dwukrotne pokonanie Ortiza (który jest lepszy od Powietkina) i dwukrotne (a nie jednorazowe) pokonanie Fury'ego który jest lepszy od Kliczki.
Zgadzam się, że jeśli Wilder znokautuje Fury'ego, to taki podział stanie się jak najbardziej słuszny. Tym bardziej, że w ostatniej walce znacząco podnieśli mu gażę, niezależnie od tego, czy tylko go przepłacili by sprawiać wrażenie, że marketingowo jest aż tyle wart.
Ale nie wiem skąd ta teoria, jakoby Ortiz był lepszym zawodnikiem, niż Powietkin. Obaj nie spotkali się w ringu, powiedziałbym, że rozkład mają na podobnym poziomie, do tego obaj ostatnio walczyli z Hammerem i obaj pewnie go wypunktowali. Na jakiej podstawie stawiasz Ortiza wyżej?