CHARLO I ADAMS W BOJOWYCH NASTROJACH NA 4 TYGODNIE PRZED WALKĄ
My 29 czerwca będziemy się pasjonować starciem Maćka Sulęckiego z Demetriusem Andrade, ale tego samego dnia dojdzie do innej walki na szczycie wagi średniej. Brandon Adams (21-2, 13 KO) zaatakuje Jermalla Charlo (28-0, 21 KO) i należący do niego pas WBC w wersji tymczasowej.
- Ja i mój brat trenujemy ciężko od ósmego roku życia. W tej walce możecie szykować się na fajerwerki. Jak za każdym razem poszukam nokautu. Dzięki Ronnie'emu Shieldsowi z dzieciaka stałem się dojrzałym pięściarzem i zrobiłem duże postępy. To duże wyzwanie dla mojego rywala, ale nie skupiam się na nim, tylko na sobie. Będę przygotowany na sto procent. Nikt nie jest doskonały, więc i mi przydarzały się trochę gorsze starty. Boks na najwyższym poziomie polega na ciągłej nauce i nabieraniu doświadczenia. Adams to dobry zawodnik, ale jest spora różnica pomiędzy byciem pretendentem a mistrzem. Chciałbym szybko zakończyć ten pojedynek i wygrać przez nokaut - nie ukrywa Charlo.
- Jestem wyjątkowo podekscytowany i nie mogę się już doczekać naszej walki. Naprzeciw siebie stanie dwóch zawodników światowej czołówki i dadzą kibicom dobre widowisko. Trenerzy Dub Huntley i Freddie Roach wyciągają ze mnie to co najlepsze. Długo czułem, że nie mam okazji pokazać swoich prawdziwych możliwości i umożliwił mi to dopiero program "The Contender". Zwycięstwo w tym turnieju dało mi naprawdę dużo - odpowiada challenger.