JOE JOYCE vs BRYANT JENNINGS 13 LIPCA W LONDYNIE
Wicemistrz olimpijski w wadze superciężkiej, Brytyjczyk Joe Joyce (9-0, 9 KO) zmierzy się 13 lipca w Londynie z byłym pretendentem do tytułu zawodowego mistrza świata wagi ciężkiej, Bryantem Jenningsem (24-3, 14 KO).
Przypomnijmy, że swojej ostatniej walce, niespełna dwa tygodnie temu Joyce łatwo odprawił przed czasem Aleksandra Ustinowa. Z kolei Jennings wraca na ring po styczniowej przegranej przez techniczny nokaut z Kolumbijczykiem Oscarem Rivasem.
Ostatnio szef grupy Matchroom, Eddie Hearn zaproponował, że pokryje wypłatę dawnego rywala Joyce'a, Filipa Hrgovicia w walce z Brytyjczykiem. Obóz Joyce'a nie podchwycił jednak tego tematu i wybrał walkę z Amerykaninem, w sprawie której od kilku tygodni prowadzone były zaawansowane rozmowy.
Walką wieczoru gali w Londynie będzie hitowe starcie brytyjskich prospektów wagi ciężkiej - Nathan Gorman vs Daniel Dubois. Zapowiada się więc prawdziwa uczta dla miłośników królewskiej dywizji.
ojciec Irlandczyk, matka Nigeryjka
Zmiana trenera na "wyższy poziom" nie wyszła mu na dobre tak samo jak i walka z Ortizem. Coś w nim pękło. Może $$$ i porażki zmieniły nieco jego motywację.
W każdym razie zawsze Bryanta lubiłem. Dla mnie to dość dobitny przykład dużego talentu do tego sportu. Mimo że facet trafił do boksu tak późno to radził sobie naprawdę nieźle żeby nie napisać bardzo dobrze.
Wspaniała wydolność, pełne poświęcenie mimo trudności, atletyzm na najwyższym poziomie- on miał naprawdę niezłe zaplecze. Szkoda tylko że żaden trener nie zdołał wydobyć więcej z tych jego niesamowicie długich rąk. Jakoś Jennings nie ma przekonania do lepszego korzystania z takiego daru- nie wiem może nie czuł na tyle mocy w ciosach prostych że widział że nie zatrzymuje tym rywali a wystawia się na zagrożenie. Cholera wie.
W każdym bądź razie mimo że to muzułmanin mam do gościa szacunek i sentyment. W końcu on pierwszy sprowadził Szpulkę na ziemię i pokazał mu miejsce w szeregu.
Joyce to zły wybór. Myślę że przez toporność wiele osób nie docenia na co stać tego faceta. Ciągły napór, mocne ciosy i szczęka z betonu połączone z świetnymi warunkami czynią go w mojej opinii faworytem.
Bryant może już zacząć "zjeżdżać" do bazy. Nie wiem ile zarobi za tą walkę ale oby sporo bo może ją przegrać i to przed czasem.
Pełna zgoda co do Jenningsa. Gość naprawdę mógłby być kimś , do tego długie łapska i atletyzm no ale cóż. Wyszło jak wyszło i z Bryanta już niczego nie będzie jednak mimo wszystko myślę , że jeśli będzie mu się chciało to Joyce'a obskoczy na punkty.
Adam do Wildera nie ma co wychodzić.