JOSHUA O FURYM: ROZUMIEM JEGO FRUSTRACJĘ
Mistrz świata wagi ciężkiej IBF, WBO i WBA - Anthony Joshua (22-0, 21 KO) odpowiedział na kolejną zaczepkę byłego mistrza Tysona Fury'ego (27-0-1, 19 KO), który uważa, że promowany przez Eddie'ego Hearna czempion wciąż nie jest sprawdzonym zawodnikiem klasy światowej.
- Joshua musi się sprawdzić na światowym poziomie. Jest zadowolony z tego, że walczy w Anglii, walczył tam z Kliczką, którego ja zniszczyłem mentalnie. Joshua stoczył ringową wojnę z pokonanym zawodnikiem. Musi teraz udowodnić, że chce walk z najlepszymi - stwierdził Fury.
- Tyson Fury ma swoją opinię i ja ją szanuję. Dlatego dążymy do wielkich walk. Złożyliśmy Fury'emu ofertę walki 13 kwietnia na Wembley. Spójrzcie, ja walczyłem z Władimirem, Fury także z nim walczył. Podczas swojej kariery, która trwa już 10 lat, walczył jeszcze z Wilderem. Rozumiem frustrację Fury'ego, on też chce udowodnić swoją wartość - odpowiedział Joshua, który już w najbliższą sobotę stanie w nowojorskiej Madison Square Garden do walki z Andym Ruizem Juniorem.
Co zrobił Tyson? Roztył się, zaczął ćpać, chlać i bimbać na treningi zwalając wszystko na depresję. Dodatkowym znakiem zapytania odnośnie wiarygodności jego problemów był fakt wiszącej na nim afery dopingowej która tak naprawdę zakończyła się przedziwnie (właściwie ją przeczekał?) i fakt że zakpił sobie z fanów w stylu Hayemakera wycofując się 2 razy z walki w której wcale nie chciał brać udziału z powodów rzekomych kontuzji (bardzo zresztą szemranych).
Fury do boksu oczywiście wrócił i już tak smutny i zły nie jest a zbiegło się to oczywiście z emeryturą Władimira na którą wysłał go ostatecznie nie on a właśnie Joshua którego rękami załatwił sprawę zaległego rewanżu o którym to NIGDY PÓŹNIEJ już nie raczył wspominać.
Co więcej historię z ucieczką od rewanżu Fury w podobnym stylu tylko z innym kompletem powodów powtórzył w przypadku Wildera z którym w pierwszej walce odniósł sukces tak jak i w Duseldorfie. Tu jednak musiał udać że chodzi o większą promocję i tak wielkiej walki bo przeczekać Wildera się nie dało a ucieczka w depresję nr 2 raczej by już nie przeszła.
Ja OSOBIŚCIE dużo bardziej szanuję to co robi w boksie Joshua. Dla mnie to on jest mistrzem zasługującym na miano nr 1 a nie cygan który wielkie sukcesy przeplata wielkimi ucieczkami, upadkami i mało chlubnymi przerwami połączonymi z cyrkowymi walkami. Joshua po walce z Władimirem nie spoczął na laurach opowiadając na lewo i prawo czego to nie dokonał tylko zaczął kosić kolejnych świetnych przeciwników dążąc do jak najlepszych walk (wystarczy spojrzeć w rekord)
Fury może sobie gadać co chce ale wiecznie 1 wspaniałym występem wszystkiego nie nadrobi.
100 razy bardziej wolę takie wojny niż te flaki co oferuje tyson, boom na konferencjach , a gówno w ringu
Kto tu unika walki? Chyba trzeba miec IQ na poziomie orangutana aby tak sadzic.