HUGHIE FURY ZNOKAUTOWAŁ KANADYJSKIEGO 'LESZCZA' Z NABITYM REKORDEM
Hughie Fury (22-2, 12 KO) udanie powrócił po porażce z Kubratem Pulewem w eliminatorze do tronu IBF wagi ciężkiej. Niespełna 25-letni Anglik wygrał szybko przed czasem, jednak przy takim rywalu to nie mogło się po prostu inaczej skończyć.
Naprzeciw reprezentanta gospodarzy stanął niepokonany dotąd Chris Norrad (17-1, 8 KO). Pytanie tylko, kim byli wcześniejsi rywale Kanadyjczyka, który nie prezentuje nawet średniego poziomu...
Na dobrą sprawę Hughie należący do szerokiej czołówki światowej mógł to skończyć kiedy chciał. Od początku ustawiał sobie przestraszonego i słabego w obronie rywala lewym prostym, polując prawą ręką na mocniejszą bombę. Na początku drugiej rundy trafił przy linach prawym sierpowym w okolice ucha i było po wszystkim. Co prawda Norrad powstał na dziewięć, ale na pewno nikt nie będzie miał sędziemu za złe, że zbyt się pospieszył. Oglądanie dalej tej walki groziło bólem oczu...