WILDER O WALCE Z JOSHUĄ: TO NA NIM SPOCZYWA PRESJA
Mistrz świata WBC wagi ciężkiej, Deontay Wilder (41-0-1, 40 KO) twierdzi, że mistrz IBF, WBA i WBO, Anthony Joshua (22-0, 21 KO) znajduje się obecnie pod sporą presją. Według Wildera Brytyjczyk chciałby pojedynku unifikacyjnego, jednak jest uzależniony od swojego promotora i nie może wiele w tej sprawie zrobić.
MENADŻER WILDERA O WALCE Z JOSHUĄ >>>
- Słyszę sporo rzeczy, ale od ludzi za kulisami mam wiarygodne informacje. Mówią, że Joshua chce walki. Chce jej, bo presja spoczywa w tej chwili na nim. Kiedy jesteś zawodnikiem, spoczywa na tobie większość presji. Promotor czy menadżer nie musi wchodzić do ringu. Ale zawodnicy nie chcą negatywnej energii, nie chcą oskarżeń o to, że unikają walki - mówi ''Bronze Bomber''.
- Widzieliśmy, jak Riddick Bowe wyrzucał do śmieci pas WBC. Za wszystkim stał jego promotor. To dało ludziom sygnał, że Bowe nie chce walki z Lennoxem Lewisem. Bowe będzie musiał z tym żyć. Natomiast Joshua ma kontrakt z Matchroom, może zrobić tylko tyle, na ile mu pozwolą. Myśleliśmy, że Joshua ma więcej do powiedzenia, jednak okazało się, że nie ma on decydującego głosu. Nie tylko on musi chcieć walki, muszą jej też chcieć ludzie z Matchroom, na czele z Eddie'em Hearnem - dodaje Amerykanin, uważany obecnie za jednego z najmocniej bijących bokserów w historii.
Przypomnijmy, że Joshua zmierzy się 1 czerwca w Nowym Jorku z Andym Ruizem Juniorem i jeżeli wygra, rozmowy o walce z Wilderem mogą nabrać tempa. Menadżer Joshuy Freddie Cunningham stwierdził w tym tygodniu, że w umowie na walkę Joshua vs Wilder znajdzie się zapis o dwóch pojedynkach - jednym w Wielkiej Brytanii, a drugim w Stanach Zjednoczonych.
Tu potrzebne są konkrety a nie takie pitolenie i podszczypywanie drugiego zawodnika gadką pod publiczkę...
Na ten moment piłka jest po stronie Wildera i jego ludzi- to on musi wykonać ruch ostatni bowiem POWAŻNY I KONKRETNY krok w celu zorganizowania tej walki wykonali bowiem właśnie Ci ludzie "sterujący" AJ-em.
Koniec końców Wilder mimo że zarobił wreszcie pieniądze godne mistrza Hw i tak nie zdołał zbliżyć się do tego co zyskałby idąc na ich warunki (za samą walkę z Dominiciem zarobiłby prawie 2x tyle kasy). No i ostatecznie to Wilder w ringu po ostatniej walce kazał cierpliwie czekać na największe walki i to on ponoć naobiecywał walki 2 zawodnikom do przodu (Kownacki i Ortiz) i to on zaczyna promować te walki.
Tak więc jeśli ktoś jest tu sterowany na odwleczenie tej walki to prędzej jest to sam Wilder. Ale czytając różne komentarze w internecie zapewne znajdzie się duża grupa ludzi których takie gadanie przekona...
"W sporcie kunktatorstwo i ustawianie sobie łatwiejszych drabinek by osiągnąć cel nigdy się nie opłacało :)"
Zawsze się opłacało. Łatwo spalić karierę, a podnosząc po woli poprzeczkę więcej się z zawodnika wyciśnie.