CHĘTNIE DAM GOŁOWKINOWI PIERWSZĄ OBRONĘ, ALE ON I CANELO MNIE UNIKAJĄ
Billy Joe Saunders (28-0, 13 KO) od soboty jest już mistrzem świata drugiej kategorii - super średniej. Anglik wciąż jest gotów zejść do średniej dla Giennadija Gołowkina (38-1-1, 34 KO) i Saula Alvareza (52-1-2, 35 KO), ale póki co bliżej mu chyba do unifikacji w limicie 76,2 kilograma z championem WBA Callumem Smithem (25-0, 18 KO).
- Właśnie stoczyłem pierwszą "dwunastkę" w wadze super średniej. Teraz chcę dużych walk i dużych nazwisk. Przeniosłem się do nowego limitu, ponieważ ci najwięksi w wadze średniej, czyli Gołowkin i Canelo, nie chcieli ze mną się zmierzyć. Im po prostu nie pasuje mój styl boksowania - przekonuje Saunders, który być może wróci już 13 lipca. - Nie napracowałem się za mocno w tej walce, więc mógłbym wrócić już za kilka tygodni.
- Do walk, na których mi najbardziej zależało, potem nie dochodziło. Uważam, że bardzo ciekawą potyczką dla kibiców byłoby moje spotkanie z Callumem Smithem. Wiem jednak, że on może mieć także inne plany - dodał nowy champion WBO. Smith najbliższy pojedynek stoczy 1 czerwca w Nowym Jorku podczas gali Joshua vs Ruiz Jr.
- Dziś jestem już mistrzem świata dwóch kategorii. Jeśli Gołowkin chciałby również zaatakować nowy limit, z wielką chęcią spotkam się z nim w pierwszej obronie - zakończył Saunders.
A tą górą, nawet w sensie dosłownym jest choćby Callum Smith, niewygodna, tyczkowata kostucha, z dobrym okiem, dobrą techniką, dobrym charakterem i mocnym ciosem. Tutaj Billy Joe może się nadziać, bo jak Smith go w końcu trafi, to już tak łatwo nie wypuści. Nie będzie kicania przez całą szóstą rundę.