BREAZEALE: NIE BOJĘ SIĘ SIŁY WILDERA, POKONAŁ GO JUŻ FURY
- Kiedy on mnie trafi czystym ciosem, wszystkim co ma, a ja się uśmiechnę mu w twarz, Wilder pomyśli sobie wtedy "O ku...a". Jestem gotowy na niego i jego ciosy - zapowiada Dominik Breazeale (20-1, 18 KO) na dzień przed walką o mistrzostwo świata wagi ciężkiej federacji WBC z Deontayem Wilderem (40-0-1, 39 KO).
Broniący po raz dziewiąty pasa World Boxing Council "Brązowy Bombardier" mówił dużo dziwnych rzeczy. Między innymi o tym, że może zabić rywala, ale pokazywał też ludzką twarz, obiecując, że... w razie czego zapłaci za pogrzeb. Pretendent jednak przyjmował to wszystko na luzie i wydaje się pewny swego.
WSZYSTKO O WALCE WILDER vs BREAZEALE >>>
- Przyjmę wszystko co ma. Słyszę na okrągło, że gdy Wilder kogoś trafia prawą ręką, to rywale się przewracają. Tylko wiecie co? Gdy ja kogoś trafiam prawą ręką, to przeciwnicy również padają. To w końcu waga ciężka. Zobaczymy, kto przetrzyma czyją moc. Wygram ten pojedynek i odmienię wagę ciężką - zapowiada zmotywowany challenger.
- Mam tylko nadzieję, że gdy już go trafię i przewrócę, Wilder będzie w stanie się podnieść, żebym powalił go raz jeszcze - kontynuował Breazeale, którego zdaniem Wilder nie powinien już być mistrzem WBC. Dominic uważa, że grudniowy remis Wildera z Tysonem Furym (27-0-1, 19 KO) nie był sprawiedliwym werdyktem.
- Fury dwa razy leżał wtedy na deskach, ale każdą rundę bez nokdaunów punktuje się 10:9 i Fury po prostu wyboksował wtedy Wildera.
Ale patrząc na nawałnicę jaką Wilder przetrwał z Ortizem, trzeba przyznać, że ma charakter, ciężko będzie go uwalić.
Ale patrząc na nawałnicę jaką Wilder przetrwał z Ortizem, trzeba przyznać, że ma charakter, ciężko będzie go uwalić.
To jest nas dwoch!
A potem trener po walce będzie krzyczał -WSTAWAJ Dominik ! Zesrałeś się .