WILDER: ZRANIĘ BREAZEALE'A, WALKA Z JOSHUĄ NA MOICH WARUNKACH
- To ja trzymam wszystkie karty przy ewentualnych negocjacjach ze zdesperowanym Joshuą - mówi Deontay Wilder (40-0-1, 39 KO), panujący od ponad pięćdziesięciu miesięcy mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC. W sobotni wieczór podejdzie już do dziewiątej obrony pasa World Boxing Council.
Anthony Joshua (22-0, 21 KO), posiadacz trzech pozostałych pasów, chce, by pojedynek unifikacyjny odbył się na jego terenie. Póki co champion IBF/WBA/WBO dwa tygodnie po Wilderze - 1 czerwca w Nowym Jorku, skrzyżuje rękawice z Andym Ruizem Jr (32-1, 21 KO). Wildera za trzy dni czeka starcie z Dominikiem Breazeale'em (20-1, 18 KO).
- Przecież ja już pięć raz próbowałem doprowadzić do naszego starcia, ale to oni odmawiali, nie my. Niech więc Joshua nie opowiada bajek, bo próbowaliśmy doprowadzić do walki, a on wciąż przede mną ucieka. Teraz jeśli ma dojść do tego pojedynku, to na naszych warunkach. Odbędzie się wtedy kiedy my tego zechcemy, nie oni. Wiem doskonale o tym, że kibice na całym świecie bardzo chcą zobaczyć nas wspólnie w ringu, tylko dlaczego za każdym razem to ja miałbym iść na ustępstwa? Tak bardzo chcieli walczyć w Anglii, twierdzili, że taki pojedynek może się odbyć tylko w Wielkiej Brytanii, a teraz nagle on przyjeżdża walczyć do Ameryki? To niech sobie zostaną w tej Anglii. To ja będę teraz stawiał warunki - mówi "Brązowy Bombardier".
- Breazeale sprawił, że traktuję naszą walkę bardzo osobiście, a gdy tak się dzieje, chcę po prostu zranić i skrzywdzić swojego rywala. Ostatnio tak mnie wkurzył Bermane Stiverne przed rewanżem i widzieliście co z nim zrobiłem. A uwierzcie mi, że Breazeale zaszedł mi za skórę znacznie bardziej niż Stiverne. Jestem najgroźniejszym i najmocniej bijącym pięściarzem świata i zobaczycie to wszystko w sobotę - dodał Wilder.
Nikt go solidnie nie przepyta przy drugiej stronie bo jej unika więc facet może ględzić takie pierdoły cały dzień. 5 razy próbowali, to wszystko wina AJ-a i jego promotora i to Wilder dyktuje tu warunki bo AJ jest zdesperowany...
Tego nikt normalny i zorientowany w sytuacji nie kupi ale na świecie roi się od tępaków którym wystarczy coś powiedzieć i od razu to łykną bez zastanowienia nie pamiętając nawet o historii przebiegu "negocjacji".
Ostatnia próba doprowadzenia do tego starcia należała do telewizji DAZN. Spotkali się oni z przedstawicielami Wildera i złożyli im propozycję nie do odrzucenia. Co zrobił Wilder? Poszedł swoją drogą. Ominięto Hearna (bo niby go nie lubią), i doprowadzono do rozmów z bezpośrednimi właścicielami. I nic to nie dało.
Tak naprawdę Wilder postanowił jeszcze trochę nacieszyć się pasem WBC. Stwierdzili pewnie że kasa i tak będzie ogromna czy to za rok czy za dwa (a może i jeszcze większa) natomiast póki co można wykorzystać jeszcze "bum" na Wildera po walce z Furym.
Bo co za różnica czy zawalczy z AJ w 2020 czy w 2021? A no taka że jeszcze po drodze zarobi zanim go Joshua pasa pozbawi a dodatkowo może jeszcze ciśnienie na to starcie wzrośnie i do wyciągnięcia będzie jeszcze ciut więcej.
Wilder + pas WBC = przeciąganie unifikacji w "nieskończoność".
Tu potrzeba kogoś odważniejszego i mniej chronionego. Kogoś kto uzna że pas trzeba szybko spieniężyć a nie bawić się za przyzwoleniem federacji w długoletnie panowanie.
Uzdrowić to może tylko zmiana mistrza. Ewentualnie jakieś gigantyczne tarapaty w walce mogłyby im dać do myślenia że nie należy igrać z ogniem i liczyć na to że Wildera nikt nie jest w stanie ruszyć.
Teraz wypowiada się, że to on i jego team będą stroną A, w negocjacjach z AJ-em.... Hahah ciekawe jak.... Odrzucili ofertę nie do odrzucenia- Hearn na platformie Dazn oferował 100 mln., za 3 walki dla kogoś niemal anonimowego w USA, pomimo że ten imbecyl nie jest wart nawet połowy tej sumy...
A no i wciąż należy pamiętać jego słowa... że sam zarobi nie gorzej niż oferta od obozu AJ-a... Hahah co za banda idiotów. Ciekawe kto mu więcej zapłaci... Ogółem dla mnie to najgłupszy sportowiec w galaktyce, i szczerze coraz bliżej mu do obłąkanego Zelnoffa.