WARREN I ARUM: FURY TO WIELKA GWIAZDA, ZA ROK BĘDZIE MISTRZEM
- Obiecałem sobie kiedyś, że nie pojadę do Las Vegas tak długo, dopóki nie będę miał tam walki wieczoru - mówił Tyson Fury (27-0-1, 19 KO) podczas dzisiejszej konferencji prasowej promującej jego starcie z Tomem Schwarzem (24-0, 16 KO).
Pojedynek w Wielkiej Brytanii zostanie pokazany w systemie PPV, pomimo iż niemiecki pięściarz pozostaje praktycznie anonimowy poza granicami swojego kraju. Ale Frank Warren, który od teraz współpromuje "Króla Cyganów" wraz z Bobem Arumem, nie boi się o sprzedaż przyłączy.
- Tyson po świetnej walce z Wilderem pod koniec zeszłego roku wszedł do innej ligi. Teraz jest gwiazdą na miarę PPV, na równi z kimś takim jak Anthony Joshua - przekonuje Warren. - Chcemy jeszcze dwóch kolejnych walk dla Tysona i w 2020 roku doprowadzić do rewanżu z Wilderem - dodał szef grupy Queensberry Promotions.
- Kiedy spotkałem tego chłopaka po raz pierwszy, oczarował mnie i wręcz zahipnotyzował. Zdałem sobie wtedy sprawę, że tak samo będzie z amerykańskimi kibicami. On podbije ten rynek, będzie wielką gwiazdą. Kto wie, może nawet stanie się nie tylko najpopularniejszym bokserem, ale nawet najbardziej rozpoznawalnym sportowcem świata. A za rok będzie już mistrzem świata wagi ciężkiej. To może być drugi George Foreman, który również wrócił po długiej przerwie, odzyskał tytuł, a swoja charyzmą porwał ludzi. Taki sam jest Tyson - wtóruje swojemu partnerowi biznesowemu Arum.
DEONTAY WILDER: FURY POCZUŁ MOJĄ MOC I NIE CHCE JUŻ REWANŻU >>>
Pojedynek Fury'ego ze Schwarzem odbędzie się 15 czerwca. "Mistrz liniowy" kolejny termin ma zaplanowany na 28 września, a w grudniu powinna odbyć się trzecia tegoroczna walka Anglika.
Czarują jak mogą ale fakty są niezaprzeczalne- uciekli od rewanżu z Wilderem w stronę walk typu ta z Schwarzem a to po prostu nie może się nie odbić na zainteresowaniu. Fury nie walczy jakoś spektakularnie porywająco- ba potrafił być wygwizdywany w ringu już wielokrotnie. To w połączeniu z mierną jakością przeciwników to lichy plan na podbój światowego sportu i zostanie najbardziej znanym pięściarzem/sportowcem.
Oczywiście porównania do AJ-a są i zakłamywanie rzeczywistości również nie pomogą.
Osobiście nie wierzę w rewanż z Wilderem. Mogę się mylić ale myślę że obu im pasuje obecna sytuacja i to się raczej nie zmieni. Będą o nim trąbili walcząc z innymi zawodnikami a koniec końców wydaje mi się że Wilder prędzej dogada się już z AJ-em.
Rewanż z Furym jakby się nie starali nie przebije zainteresowania pełnej unifikacji a jest ryzykownym starciem. Nawet jak Fury pójdzie po rozum do głowy możliwe że wtedy już Wilder będzie zapatrzony w inną stronę- stronę milionów za walkę z AJ.
Mogę się mylić ale możliwe że nawet nudnawa już charyzma Tysona nie zda egzaminu. Ludzie go lubią ale ile można słuchać co to nie zrobił z Władimirem i jak to nie jest mistrzem linealnym. Gadki gadkami, przechwałki przechwałkami ale jak serwuje się takich przeciwników zamiast obiecanego rewanżu z Wilderem to raczej fanów się nie zyskuje a traci.
Fury ładnie opowiada o sobie jako nr 1 ale gorzej mu idzie z udowodnieniem tego bo póki co mając okazję do rewanżu dał dyla i to już 2 raz w swojej karierze...
Liczenie że cała masa fanów wykupi PPV na takie walki jak ta ze Schwarzem gdzie muszą zakłamywać rzeczywistość i robić z gościa który nic nie osiągnął groźnego oponenta to lekka naiwność.
Ale może się mylę i Fury swoimi śpiewami zapewnia na tyle dużą rozrywkę że sobie poradzi bez innych gwiazd.
Na takich walkach popularności nie zbudują.
Redaktor Furmi może mieć odmienne zdanie ;)