ANDRADE MAŁO MÓWI O SULĘCKIM, ZA TO WIELE O ALVAREZIE
Mistrz świata WBO wagi średniej, Demetrius Andrade (27-0, 17 KO) 29 czerwca zmierzy się z Maciejem Sulęckim (28-1, 11 KO) w Providence, ale wybiega już myślami w przyszłość i mówi głównie o walce unifikacyjnej z Saulem Alvarezem (52-1-2, 35 KO), mistrzem WBA, WBC i IBF.
- Każda runda może być inna. Nie ma w moim planie jednej rzeczy, którą chcę powtarzać przez pełne dwanaście rund. Podczas walki wszystko się nieustannie zmienia, więc nie mogę teraz powiedzieć, co dokładnie będę robił w walce z Canelo. No cóż, może przesadziłem, na pewno będę robił jedną rzecz: uderzał moim prawym prostym w jego twarz przez cały wieczór - mówi bardzo wysoki jak na wagę średnią, mierzący według niektórych danych ponad 185 centymetrów wzrostu mańkut.
ANDRADE I MARQUEZ WIDZIELI WYGRANĄ JACOBSA >>>
- Teraz czeka mnie walka z Sulęckim, to gość, który walczył z Danielem Jacobsem. Jest zawodnikiem czołówki. Usunę go z drogi i powinienem dostać walkę z Canelo - dodaje ''Boo Boo'', który oprócz tytułu zawodowego mistrza, legitymuje się również tytułem amatorskiego czempiona globu, wywalczonym w 2007 roku w Chicago.
Wiedząc że chcą go oszukać, Sulęcki musi oszukać Andrade.
Sposobów jest naprawdę wiele.
Przykłąd?
-Kulej (z tego co pamiętam) tuż przed końcem przerwy przed ostatnią rundą, mimo ogromnego zmęczenia, wstał przed gongiem i zaczął podskakiwać.
Przeciwnik wymiękł...
-akcja (ze zmyłką) po jakiej Kovaliow zaliczył knock-down...