LEWIS I FOREMAN DOCENIAJĄ RUIZA, ALE STAWIAJĄ NA JOSHUĘ
Są tacy, którzy nie dają Andy'emu Ruizowi Jr (32-1, 21 KO) żadnych szans w konfrontacji z Anthonym Joshuą (22-0, 21 KO). Amerykanin z meksykańskimi korzeniami zastąpił na pięć tygodni przed terminem złapanego na dopingu Jarrella Millera i 1 czerwca w Nowym Jorku zaatakuje mistrza świata wagi ciężkiej federacji IBF/WBA/WBO.
Faworyt jest oczywiście jeden, ale challengera wcale nie skreślają dawni mistrzowie, wielkie postacie swoich epok - Lennox Lewis oraz George Foreman.
- Wiecie co? Moim zdaniem to naprawdę dobre zestawienie. Ruiz ma ciężkie ręce. Brakuje mu co prawda trochę doświadczenia w walkach na najwyższym poziomie, ale jeśli bardzo będzie chciał wygrać i da z siebie wszystko, walka może być ciekawa. Oczywiście Joshua chciał kogoś innego, ale nagle potrzebowali zmiennika i dlatego uważam, że to dobry rywal - stwierdził Lewis.
- Joshua to naprawdę fantastyczny zawodnik i atleta. On nie tylko jest duży, lecz również bardzo atletyczny. Możesz być olbrzymem, lecz jeśli nie masz talentu, to nie będziesz dobrym bokserem, a Anthony ma jedno i drugie. Ciężko będzie go pobić, tym bardziej, że Ruiz w ostatnich dwóch latach nie mierzył się z podobnym bokserem. Z drugiej strony Ruiz to twardy zawodnik, który łatwo się nie podda, więc walka powinna być interesująca - dodał Foreman.
Tylko, że Tua był bardzo niebezpieczny, z nim Lewis nie mógł ryzykować, bo mogłoby to się ciężko skończyć. Czy Ruiza Joshua też będzie musiał się aż tak wystrzegać?
Hearn i tak zrobił kawał dobrej roboty bo to zestawienie jest naprawdę niezłe.
Zresztą próbowali by było jeszcze lepiej ale skoro 7 milionów nie przekonało Ortiza to cóż więcej chcieć? Przecież nie wyłożą 20 baniek byleby ktoś się zgodził nagle...
Co do szans to myślę że po niezłej walce Joshua rozbije albo i rozjedzie Ruiza w drugiej części walki.
Skoro nie dał rady Powietkin tym bardziej i Ruiza się AJ nie powinien wystraszyć. Ani jego ani jego szybkich rąk.
Echa tej walki podejrzewam będą takie że nie mimo solidnej wygranej raczej doceniony AJ nie zostanie. Niesmak po braku walki z Millerem pozostanie. A szkoda bo myślę że nawet Millera na 10 środkach AJ by po fajnej walce rozjechał.
W każdym bądź razie z wymienianych nazwisk od samego początku Ruiz Jr to absolutnie nie jest jakaś tragedia. To dobra walka z dobrym rywalem który pokonany został raz po wyrównanej walce (aczkolwiek z tego co pamiętam Parker wg mnie wygrał uczciwie).
Z chęcią oglądnę tym bardziej że Joshua walczy trochę za rzadko i debiut w USA warto oglądnąć.
Hearn i tak zrobił kawał dobrej roboty bo to zestawienie jest naprawdę niezłe.
Zresztą próbowali by było jeszcze lepiej ale skoro 7 milionów nie przekonało Ortiza to cóż więcej chcieć? Przecież nie wyłożą 20 baniek byleby ktoś się zgodził nagle...
Co do szans to myślę że po niezłej walce Joshua rozbije albo i rozjedzie Ruiza w drugiej części walki.
Skoro nie dał rady Powietkin tym bardziej i Ruiza się AJ nie powinien wystraszyć. Ani jego ani jego szybkich rąk.
Echa tej walki podejrzewam będą takie że nie mimo solidnej wygranej raczej doceniony AJ nie zostanie. Niesmak po braku walki z Millerem pozostanie. A szkoda bo myślę że nawet Millera na 10 środkach AJ by po fajnej walce rozjechał.
W każdym bądź razie z wymienianych nazwisk od samego początku Ruiz Jr to absolutnie nie jest jakaś tragedia. To dobra walka z dobrym rywalem który pokonany został raz po wyrównanej walce (aczkolwiek z tego co pamiętam Parker wg mnie wygrał uczciwie).
Z chęcią oglądnę tym bardziej że Joshua walczy trochę za rzadko i debiut w USA warto oglądnąć.
Chyba ze towarzystwo w pewnym momencie zdecyduje że nei ma sensu juz łużej czekać i zaczną się dogadywac na walki Wilder vs AJ vs Fury