SZEF KOMISJI W NEVADZIE ZAPRZECZA ZARZUTOM O FAWORYZOWANIE CANELO
Przewodniczący Komisji Sportowej Stanu Nevada, Bob Bennett odrzuca głosy, które sugerują, że Saul Alvarez (51-1-2, 35 KO) jest faworyzowany przez sędziów w Las Vegas. W najbliższą sobotę w stolicy hazardu Meksykanin zmierzy się z Danielem Jacobsem (35-2, 29 KO).
- Przez 24 lata byłem agentem FBI i uczestniczyłem w przygotowywaniu oskarżenia w sprawie korupcji w boksie. Podróżowałem po całym kraju, rozmawiałem ze skorumpowanymi zawodnikami. Wszystko zostało udowodnione w sądzie. Myślicie, że teraz zgodziłbym się na faworyzowanie Canelo, bo przynosi Las Vegas duże dochody? (...) Gdybym wyczuł, że któryś z sędziów jest stronniczy i potrafiłbym to udowodnić, zgłosiłbym sprawę FBI - twierdzi Bennett.
- Celem komisji jest dbanie o to, by wszystko przebiegało uczciwie - zapewnia Bennett. - Zatrudniamy sędziów, którzy radzili sobie pod ogromną presją i poprawnie punktowali nawet w najważniejszych i najbardziej wyrównanych pojedynkach. Wszystkie sugestie o stronniczości to pieprzone bzdury - dodaje szef komisji.
Przypomnijmy, że sędziami punktowymi będą w sobotę ci sami panowie, którzy punktowali podczas drugiej walki Canelo vs Gołowkin: Glenn Feldman, Dave Moretti i Steve Weisfeld. Punktowanie rewanżu Meksykanina z Kazachem nie wzbudzało już tyle kontrowersji, co za pierwszym razem, ale reputacja sędziów punktujących walki Canelo w Las Vegas została mocno nadszarpnięta dużo wcześniej - zwłaszcza po walkach z Floydem Mayweatherem i Erislandy Larą.