- Żałuję, że pan Mariusz Kołodziej zrezygnował z boksu. Wierzę, że z nim byłbym już mistrzem świata. Ale zrobię wszystko, by dojść jeszcze do tytułu mistrzowskiego. Najważniejsze, że wszystkie kontuzje są już za mną - mówi Kamil Łaszczyk (24-0, 8 KO), który po półtorarocznej przerwie powróci w końcu w niedzielę na ring.