PRZEMEK GORGOŃ: JESTEM ZADOWOLONY PO SPARINGACH Z PARZĘCZEWSKIM
- Po bardzo dobrych sparingach, między innymi z Robertem Parzęczewskim, jestem mocno pozytywnie nastawiony przed walką z Piotrem Podłuckim – mówi Przemysław Gorgoń (8-5-1, 5 KO) przed niedzielną galą w Starachowicach.
Boksera białostockiej grupy Chorten Boxing Production czeka mały, choć nie okrągły jubileusz – 27 kwietnia stoczy piętnastą walkę w zawodowej karierze, którą rozpoczął we wrześniu 2016 roku. Najwięcej pojedynków stoczył w 2018 roku – sześć. Walka z Piotrem Podłuckim (6-2, 2 KO) odbędzie się na dystansie sześciu rund w limicie -78kg.
- W poprzednim sezonie najlepszy pojedynek, choć przegrany, stoczyłem w Rydze z niepokonanym łotewskim zawodnikiem Jevgenijisem Aleksejevsem. W ringu wychodziło mi wszystko co wcześniej wypracowaliśmy na treningach z Danielem Pilcem, do tego dość szybko złamałem rywalowi szczękę, a w dalszej części walki kilka razy wypluwał on ochraniacz na zęby, ale nie został ukarany odjęciem punktu. Takie gospodarskie sędziowanie na korzyść Aleksejevsa. Zwycięzcą czułem się także w pojedynku z Sergiejem Żukiem w Białymstoku, gdzie delegat techniczny źle podliczył karty sędziowskie i początkowo ogłoszono moją porażkę, a po ponownym sprawdzeniu punktów zmieniono werdykt na remis. Z kolei nic nie miałem do powiedzenia w Anglii z Kody Daviesem. Trafił i pięknie mnie skosił – powiedział Przemek Gorgoń, który 22 kwietnia skończył 29 lat.
Pięściarz promowany przez Dariusza Snarskiego, olimpijczyka z Barcelony, ten rok zaczął od przegranej w Poznaniu z Białorusinem Iwanem Muraszkinem (5-4-1, 2 KO).
- Przede wszystkim Muraszkin zaboksował inaczej niż we wszystkich walkach, tym razem od początku ruszył na mnie, a że to bokser szybko na nogach, to po prostu nie mogłem go dopaść. Wcześniej wygrał on z Norbertem Dąbrowskim i zremisował z Robertem Świerzbiński, a następnie w rewanżu został uznany pokonanym przez Roberta i przegrał też z Mateuszem Rzadkoszem. Ale uważam, że nikt z Polaków z nim nie wygrał! Warto na spokojnie jeszcze raz obejrzeć te pojedynki – dodał.
Przemysław mówi, że do walki z 31-letnim Podłuckim przystąpi z zupełnie innym nastawieniem w porównaniu do wcześniejszych występów ringowych. To zasługa współpracy z psychologiem sportowym.
- Mój problem mentalny polegał na tym, że za bardzo chciałem wygrywać, za bardzo chciałem zwyciężać efektownie i w jakiś sposób spalałem się psychicznie. Rozmowy z psychologiem sportowym bardzo dużo mi pomogły, co już było widać na sparingach, m.in. z nokautującym seryjnie ostatnio swoich rywali Robertem "Arabem" Parzęczewskim. Bardzo dobrze wypadłem zwłaszcza na pierwszych 8-rundowych sparingach, nie najgorzej było także dwa dni później podczas 6-rund sparingowych. Miałem także kilku młodszych rywali z boksu olimpijskiego jak np. Mateusz Wodziński i Jakub Kurek – przyznał Gorgoń, brązowy medalista Mistrzostw Polski Seniorów i Młodzieżowców.
Jego rywalem w Starachowicach będzie Piotr Podłucki, z którym kiedyś miał krótki sparing. Bokser z Warszawy w latach 2013-2014 walczył w Rafako Hussars Poland w półzawodowej lidze WSB. W Meksyku przegrał z Juanem Villegasem, a w Azerbejdżanie z brązowym medalistą Igrzysk z Londynu i byłym Mistrzem i Wicemistrzem Europy Tejmurem Mammadovem.
- Kiedyś podczas MP Juniorów w Starachowicach przegrałem z Adamem Balskim, ale teraz jestem mocno pozytywnie nastawiony i wierzę w zwycięstwo na starachowickim ringu. Piotr Podłucki ma bardzo dobre warunki fizyczne, ale ja postaram się wykorzystać swoje atuty i dopisać do rekordu kolejnego zwycięstwo – powiedział bokser z Katowic, a jego promotor Dariusz Snarski dodał: - Na pewno Przemek ma większy repertuar bokserski i lepsze umiejętności oraz ma czym uderzyć, ale wszystko zależy od niego samego.