KLICZKO: PIERWSZA OBRONA USYKA NA STADIONIE OLIMPIJSKIM W KIJOWIE
Były hegemon wagi ciężkiej, Witalij Kliczko wypowiedział się na temat przyszłości swojego rodaka, Aleksandra Usyka (16-0, 12 KO). Znakomity Ukrainiec, absolutny mistrz wagi cruiser zadebiutuje w królewskiej kategorii już 25 maja w Oxon Hill, jego rywalem będzie Carlos Takam (36-5-1, 28 KO).
USYK NUMEREM JEDEN P4P WEDŁUG NELSONA >>>
- To naprawdę nie jest łatwe zadanie dla Saszy. Każda walka w wadze ciężkiej jest wyzwaniem. Wielu wielkich zawodników chciało być mistrzami królewskiej dywizji, ale Don King nie bez powodu powiedział kiedyś, że są dwie kategorie w boksie: waga ciężka i cała reszta wag. W wadze ciężkiej każda porażka kosztuje jeszcze więcej niż gdzie indziej. Po prostu musisz wygrywać, nieważne, w jaki sposób. Kolejną bardzo ważną rzeczą w tej kategorii jest odporność na ciosy. Musisz je umieć przyjąć, a także musisz umieć oddać: mocno i konkretnie zaatakować. Aleksander ma wszystko, by wygrywać na szczycie, jednak musi zachować odpowiednią szybkość i siłę uderzenia. Jego waga powinna oscylować wokół 105-107 kilogramów, nie więcej - rzekł Kliczko.
- Walka Usyka w Ukrainie jest oczywiście możliwa, lecz najpierw musi on zdobyć tytuł w walce poza granicami kraju. Takie są wymagania platformy DAZN, a także graczy na światowym rynku telewizyjnym. Pierwsza obrona będzie natomiast miała miejsce na Stadionie Olimpijskim w Kijowie, który będzie pękał w szwach - dodał jeden z najlepszych zawodników wagi ciężkiej wszech czasów.
Nigdy nic nie wiadomo, HW zmienia się z dnia na dzień. Właśnie wypadł z obiegu Miller a w jego miejsce wskoczył Ruiz Jr. Nie wiadomo jak to będzie wyglądać np. za 2 lata. Jedyne co może przeszkodzić Usykowi w większych sukcesach to dość przeciętny cios jak na HW. Popatrzymy zobaczymy. Walka z Takamem powinna nam sporo powiedzieć.
A uważałem Witalija za rozsądnego człowieka, tymczasem z powyższymi sformułowaniami trudno się zgodzić. Po pierwsze, zachowanie siły uderzenia to w tym przypadku za mało. Jeśli każda walka nie ma wyglądać jak ciągła ucieczka, to w zderzeniu z większymi jakiś argument w łapie trzeba mieć. Po drugie, zachowanie szybkości przy 105-107 kilogramach wydaje się niemożliwe (paru czołowych cruiserów przekonało się o tym), z reguły 97-100 kg okazywało się sensownym kompromisem. Utrzymywanie sugerowanej przez Wita wagi oznacza danie priorytetu sile, której oczywiście Usyk potrzebuje, ale jeszcze bardziej potrzebuje utrzymania sprawności, szybkości, wydolności, mobilności, a budowanie ciosu głównie na bazie masy to kiepski pomysł.
Dochodzi jeszcze pytanie jak Usyk będzie się starzeć, czy będzie tracił walory w tradycyjnej kolejności i kiedy pojawią się wyraźne symptomy zużycia...
W ogóle to za dużo tutaj myślenia życzeniowego, jak na doświadczonego ex mistrza. Widać, że starszy K. występuje teraz w innej roli.