RING TELEGRAM (22 KWIETNIA 2019)
Sporo dzieje się w świecie boksu zawodowego. Prezentujemy Wam świąteczne wydanie naszego cyklicznego Ring Telegramu.
- Nie zamierzam kończyć w ten sposób. Nie jestem uciekinierem. Virgil spytał, czy chcę skończyć, a ja zrozumiałem, że pyta, czy dalej boli. Nie chcę być tak zapamiętany - mówi Amir Khan (33-5, 20 KO), który odrzuca pomysł o zakończeniu kariery pomimo porażki przed czasem z Terence'em Crawfordem.
- Tyson Fury też mógł z nim walczyć, ale przestraszył się i wybrał inną opcję. A miał proponowaną walkę z Rivasem - stwierdził Dillian Whyte (25-1, 18 KO), który 20 lipca skrzyżuje rękawice z groźnym Oscarem Rivasem (26-0, 18 KO).
Gary Russell Jr (29-1, 17 KO) - mistrz świata wagi piórkowej federacji WBC, do czwartej obrony tytułu podejdzie 18 maja na Brooklynie podczas gali Wilder vs Breazeale. Jego rywalem będzie były mistrz świata i Europy w niższym limicie, Kiko Martinez (39-8-2, 28 KO).
Scott Quigg (35-2-2, 26 KO) miał w najbliższy weekend spotkać się z Jaysonem Velezem (28-5-1, 20 KO). Anglik jednak na finiszu przygotowań nabawił się kontuzji pozrywania ścięgien lewego ramienia i musi zrobić sobie na jakiś czas przerwę w treningach, a tym bardziej startach.
Czołowy pięściarz kategorii junior półśredniej - Amir Imam (21-2-0, 18 KO), złożył pozew przeciwko swojemu promotorowi Donowi Kingowi oraz menadżerowi Rooseveltowi "Stacey" McKinleyowi. Chodzi oczywiście o pieniądze, które King zabiera zawodnikom jak nikt inny. Przykład? Za ostatnią walkę Imam miał zapisaną gażę 300 tysięcy dolarów, tylko że po obcięciu wszystkich procentów, ostatecznie dostał na rękę... 29 tysięcy! To mniej niż dziesięć procent oficjalnej wypłaty! Chcesz stracić? Idź do Kinga...
Ten stary złodziej King jak widać ma się dobrze i od lat działa w ten sam sposób okradając swoich zawodników. Podobno jest mocno powiązany z mafią, dlatego robi to z premedytacją i zawsze sprawy kończą się poza sądem a King nigdy nie odpowiada za swoje czyny, także wkrótce możemy spodziewać się wycofania pozwu.