DEONTAY WILDER: FURY POCZUŁ MOJĄ MOC I NIE CHCE JUŻ REWANŻU
- Cała waga ciężka należy do mnie - mówi Deontay Wilder (40-0-1, 39 KO), mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC, który w dziewiątej obronie tytułu spotka się 18 maja z Dominikiem Breazeale'em (20-1, 18 KO).
- Już wkrótce nadejdzie dzień, gdy w wadze ciężkiej będzie już tylko jeden mistrz świata. I będę nim ja. Waga ciężka należy do mnie i wiem to od dawna. Chcę każdego pasa i statusu bezdyskusyjnego mistrza świata. Zraniłem każdego, kto stanął naprzeciw mnie, a wciąż niektórzy kwestionują moje osiągnięcia. Niestety gdy potencjalna walka jak ta z Joshuą urasta do takich rozmiarów, potem trochę trudniej do niej doprowadzić. Wkrótce jednak się spotkamy - zapewnia "Brązowy Bombardier", który w ostatnim występie zremisował z Tysonem Furym (27-0-1, 19 KO).
- Fury poczuł siłę moich ciosów i nie chce już ze mną walczyć po raz drugi - dodał Wilder.
kase,po co ten cyrk ?
Chyba niedługo Denotej będzie przez te swoje prymitywnie głupie gadki zmienic ksywkę na bardziej adekwatna do reprezentowanego poziomu i będzie Denotej 'The Clown' Wilder.
W sprawie zajścia "na kadrze".
Niedopuszczalne jest, że żaden z redahtorów - od Kostyry zaczynając, a na Matusiku kończąc, nie poprosił o wyeksplikowanie się jaśniejsze, o elaborowanie Zimnocha - co rozumie poprzez "dla kolegi". To jest kluczowa sprawa. Wszyscy nabrali ..., powiedzmy, lekko eufemizując "wody" w usta! Nawet Bińkowski się uląkł! Czy zatem mamy do czynienia z "układem" wiadomej konduity?