JOHANN DUHAUPAS: GDYBY MILLER BYŁ 'CZYSTY', POKONAŁBYM GO
Niemal dokładnie rok temu Johann Duhaupas (37-5, 24 KO) przegrał na punkty z Jarrellem Millerem (23-0-1, 20 KO). Po wiadomościach o wpadce dopingowej swojego byłego rywala dzielny i twardy Francuz przyznał, że wytrzymałość i kondycja "Big Baby" w ich zeszłorocznej walce były dla niego sporym zaskoczeniem.
Amerykanin wniósł wtedy do ringu aż 138 kilogramów. Mimo tego wydawał się rześki przez pełne dwanaście rund, wygrywając na kartach sędziów 117:111 i dwukrotnie 119:109.
Co ciekawe Johann był już w ringu z "koksiarzami" - Francesco Pianetą, Erkanem Teperem czy przede wszystkim Aleksandrem Powietkinem. Bo to przecież Duhaupas wskoczył na kilkadziesiąt godzin przed terminem w miejsce Bermane'a Stiverne'a, gdy ogłoszono pozytywny wynik Powietkina.
- Spodziewałem się, że przez te blisko 140 kilogramów Miller będzie miał problemy kondycyjne. Chciałem więc oddać mu początkowe rundy, by na półmetku podkręcić tempo, kiedy on już będzie miał problemy kondycyjne. Byłem zaskoczony w trakcie walki, że on cały czas dobrze się trzyma i nie ma żadnych kryzysów. Na moment tylko stanął w dziesiątym starciu. Dziś wiem już, że mógł się wspomagać różnymi środkami. Gdyby nie to, gdyby on był "czysty", zapewne pokonałbym go - przekonuje Duhaupas, który zamierza jeszcze w tym roku skrzyżować rękawice ze swoim rodakiem, aktualnym mistrzem olimpijskim wagi super ciężkiej, Tonym Yoką (5-0, 4 KO).