JARRELL MILLER BRAŁ RÓWNIEŻ HGH. KOLEJNA WPADKA AMERYKANINA
To może być ostateczny koniec marzeń Jarrella Millera (23-0-1, 20 KO) o zawojowaniu wagi ciężkiej. Trzy dni temu oficjalnie ogłoszono wykrycie w jego organizmie endurobolu, a dziś stacja ESPN informuje, że Miller brał również HGH (hormon wzrostu). Wpadki dopingowe miały miejsce podczas dwóch osobnych kontroli.
Obie kontrole zostały przeprowadzone przez agencję VADA podczas przygotowań Millera do zaplanowanej na 1 czerwca w Nowym Jorku walki z mistrzem świata WBA, WBO i IBF wagi ciężkiej Anthonym Joshuą (22-0, 21 KO). Miller oczywiście oświadcza, że jest niewinny, ale nikt mu już chyba nie wierzy. Pamiętajmy, że był on przyłapany na dopingu po raz pierwszy już w 2014 roku. W tej chwili czekamy zatem przede wszystkim na oficjalne ogłoszenie wyników wszystkich kontroli Millera i ogłoszenie nazwiska boksera, który zastąpi "Big Baby" w konfrontacji z Joshuą.
Wielokrotnie mnie dziwiło jak taki opasły facet rusza się tak sprawnie. Tłumaczyłem to stosunkowo niskim poziomem rywali. No ale jak widać fizyki oszukać się nie da ;) Szkoda, fajna walka się zapowiadała.
Rozumiem, że sport uprawia ekstremalny, ale na takich boosterach przy jego wadze to gość nie dożyje 45 roku życia, bo serducho przeciąży. Ilu już było takich koni co nie doczekali się wieku średniego...
Nie trzeba przetaczac krwi, wystarczy aplikowac domiesniowo lub podskornie duze dawki witaminy B12.