ORTIZ DO WTORKU MA CZAS NA DECYZJĘ
Jak już wiemy walka Miller - Joshua została oficjalnie odwołana na skutek wpadki dopingowej Jarrella Millera, ciągle czekamy na ogłoszenie zastępstwa.
W kontekście walki z Anthonym Joshuą (22-0, 21 KO) wymienia się kilka nazwisk m.in. Luisa Ortiza, Dilliana Whyte'a czy Michaela Huntera. Sam "AJ" zdradził, że najchętniej zmierzyłby się z Kubańczykiem.
Oferta walki o 4 pasy wagi ciężkiej została już Ortizowi oficjalnie przesłana i ma on czas do następnego wtorku, aby się namyśleć i zdecydować czy chce z takiej okazji skorzystać.
Luis Ortiz (31-1, 26 KO) ma już 40 lat, zostało mu więc raczej mniej niż więcej czasu na zawodowym ringu. W mistrzowskiej walce z Deontayem Wilderem sprawił mu nie lada problemy, co pozwala sądzić, że dla Joshuy również byłby zagrożeniem.
Do 1 czerwca, kiedy miałby właśnie odbyć się walka z Joshuą jest jeszcze trochę czasu, wiadomo, że nie ma szans na odbycie pełnego obozu, jednak Ortiz jest ciągle w treningu + miałby ponad miesiąc na przygotowanie się stricte pod Brytyjczyka.
Natomiast mówi się, że jeśli Ortiz odmówi, do gry wejdzie nowopodpisany przez grupę Matchroom zawodnik, Michael Hunter (16-1, 11 KO).
Trzeba przyznać, że gdyby Eddiemu Hearnowi udało się zakontraktować "King Konga" byłaby to chyba najatrakcyjniejsza dla kibiców opcja zastępstwa.
Boks zawodowy to nie sport tylko biznes, sam to napisałeś. A w biznesie chodzi o pieniądze, jeśli te są duże to żadne zasady nie obowiązują.
Dlaczego najbogatsi biznesmeni to ci którzy kręcą, oszukują, wymuszają czy okradają a nawet eliminują konkurencję siłą? W biznesie żeby zarobić trzeba być gnojem a nie uczciwym przedsiębiorca.