ANDRADE: PO WYGRANEJ Z SULĘCKIM BĘDĘ CHCIAŁ GOŁOWKINA
Demetrius Andrade (27-0, 17 KO) bardzo chce walki z Giennadijem Gołowkinem (38-1-1, 34 KO). Oczywiście zaraz po tym, jak rozprawi się z naszym Maciejem Sulęckim (28-1, 11 KO).
Według ostatnich wiadomości z minionego tygodnia do starcia Polaka z mistrzem świata wagi średniej federacji WBO ma dojść 22 lub 29 czerwca. Amerykanin jednak już spogląda dalej i chętnie spotkałby się ze sławnym Kazachem, który również związał się z platformą streamingową DAZN i ma zaboksować dla niej po raz pierwszy w tym samym miesiącu, czyli czerwcu.
- Najbliższe walki? W tej chwili Sulęcki, bo jest moim obowiązkowym pretendentem, a potem Gołowkin, a następnie Canelo. Gołowkin chce od razu trzeciej walki z Alvarezem, lecz to nie były potyczki na miarę trylogii Gattiego z Wardem, po co nam więc ich trzeci kolejny pojedynek? Niech najpierw Canelo poradzi sobie z Danielem Jacobsem, a Gołowkin ze mną. Teraz wisi nade mną obowiązkowa obrona z Sulęckim, ale po tej walce będę już wolny i gotowy na każdego. Nie obawiam się nikogo i chcę Gołowkina - mówi Andrade, w przeszłości również mistrz świata niższej kategorii, junior średniej.