WACH PRZEGRAŁ PRZED CZASEM!
Mariusz Wach (33-5, 17 KO) zapowiadał przed walką „koniec opierdzielania się” i choć na ringu w katowickim Spodku zobaczyliśmy Wikinga chwilami aktywniejszego niż w większości jego ostatnich walk, jednak było to stanowczo za mało na Martina Bakole Ilungę (12-1, 9 KO), który zastopował naszego pięściarza w ósmej rundzie.
Przez większą część pierwszego starcia Polak boksował skutecznie w defensywie, stopując celnymi kontrami lewym prostym nacierającego z animuszem Kongijczyka. Jednak jego aktywność pod koniec tej rundy zmalała, co pozwoliło w ostatnich sekundach skutecznie zaatakować Ilundze. To był zwiastun tego, co nastąpiło w kolejnych czterech starciach, które upłynęły pod znakiem zdecydowanej dominacji Kongijczyka, który zasypywał bezradnego momentami Wacha kombinacjami ciosów. Zaskakująco łatwo jego lewe proste przebijały się przez podwójną gardę Polaka. Aktywność Wacha spadła do minimum, co wykorzystywał jego rywal, bezkarnie przechodząc do półdystansu i ładując cios za ciosem w głowę Wikinga. Jedyne co mogło imponować, to niemal nadludzka odporność Wacha na te uderzenia. Zdesperowany Piotr Wilczewski krzyczał do swego podopiecznego w narożniku: Sparowałeś z Joshuą, sparowałeś z Furym, musisz sobie poradzić, musisz to wytrzymać!
Chyba udało mu się nieco zmotywować Wacha, który wrócił udaną szóstą rundą, w której był chyba najbardziej aktywny w przekroju całej walki. Zawdzięczał to jednak spokojniejszej postawie rywala, który być może postanowił nieco odpocząć po niezwykle dynamicznych poprzednich starciach i także mógł imponować odpornością na celne ciosy Polaka, który przecież ma czym uderzyć. Niestety pary Wachowi starczyło tylko na trzy minuty. W siódmej rundzie Ilunga ponowił ataki i Polak znów znalazł się pod gradem ciosów, na które nie znajdował odpowiedzi. Koniec nastąpił w ósmym starciu, gdy po 12 (!!!) ciosach sierpowych na głowę Wacha bez odpowiedzi z jego strony, sędzia Robert Gortat wkroczył przerywając słusznie egzekucję i ratując być może trochę zdrowia naszemu pięściarzowi.
Ilunga początkowo wygwizdany przez kibiców, zebrał później owację, gdy zaczął pozdrawiać publiczność odbierając trofeum zwycięzcy z rąk Adama Kownackiego i dziękować za szansę, którą otrzymał. Poprosił Mateusza Borka o kolejną i otrzymał zapewnienie, że ją dostanie.
Gali nie oglądałem więc na temat walki nie będę się wypowiadał. To Wach był tak tragiczny dziś czy jego przeciwnik zaskoczył jakością?
Szkoda bo w sumie Mariusz zdawał się ostatnio z tym Karolem Da Costą coś tam nad sobą pracować.
Pytanie co w takim przypadku dalej z Mariuszem. Etat sparingpartnera zawsze na czasie ale jeśli chodzi o jego walki... Rewanż że Szpulką byłby dla niego idealny bo to zawsze jakaś szansa a krzywdy raczej by mu Artur nie zrobił ale raczej będzie ciężko do takiej walki doprowadzić szczególnie teraz.
Mariusz ogólnie to do boksu nadawał się średnio natomiast miał kilka zalet w tym 2 na najwyższym poziomie tj warunki i szczęka. Mistrzem i wielkim graczem nigdy by nie był ale dało by się wycisnąć z jego kariery więcej gdyby nie... Gdyby nie to że Mariusz to leniwiec i osobnik wyjątkowo często podejmujący złe decyzje.
Wpadka dopingowa po walce z Władem go zniszczyła. Za czasów USA Mariusz naprawdę wyglądał bardzo dobrze. Wiadomo- suple pomogły ale Mariusz z dala od "swojskich klimatów" naprawdę ciężko zasuwał i efekty były jak na niego świetne. Zupełnie inna dynamika itd.
Później to już równia pochyła jak go wzięli pod lupę. Szkoda ale chyba nam kibicom bardziej niż samemu Mariuszowi bo to raczej typ który pot to wylewa tylko i wyłącznie wtedy kiedy musi. Pomiędzy walkami 145 kilo i zabawa.
Buahaha Szpila skonczył Wacha :D ...No a jak ma być ten sam Wach,co kiedyś,jak ma już 40 lat.Z wiekiem ma byc coraz lepszy?
Skoro przegrał przez techniczny nokaut to chyba został znokautowany.
Walka ze strony Mariusza okropna do oglądania, jak zwykle. Nigdy nie rozumiałem co w nim jest takiego specjalnego, oprócz twardej głowy. Ale szkoda, że przegrał.
Zaraz sie odezwie redaktor i powie znowu ze to my jesteśmy kretynami
dobre :)
jak Wach byl znoklatowany , to co napisac po walce szpilek wilder , :)
Wach leżałby też z Millerem ale wypękał niby kontuzją bo padł by mit tytanowej szczęki .
Co Ty pie***isz.. Wach ustał te 12 czystych bomb z rzędu, czysto na szczękę i stał twardo i wytrwałby do końca walki nie padając na deski, ale szkoda zdrowia.
Mariusz ? zaczynasz lewy,lewy potem dokładasz prawy .Schodzisz na bok i dalej prawy ...ble,ble,ble
I tak co walkę .
Ojoj. Aż tak źle?! Przegrana Wacha przed czasem- toż to nawet brzmi niewiarygodnie.
Gali nie oglądałem więc na temat walki nie będę się wypowiadał. To Wach był tak tragiczny dziś czy jego przeciwnik zaskoczył jakością?
Szkoda bo w sumie Mariusz zdawał się ostatnio z tym Karolem Da Costą coś tam nad sobą pracować.
Pytanie co w takim przypadku dalej z Mariuszem. Etat sparingpartnera zawsze na czasie ale jeśli chodzi o jego walki... Rewanż że Szpulką byłby dla niego idealny bo to zawsze jakaś szansa a krzywdy raczej by mu Artur nie zrobił ale raczej będzie ciężko do takiej walki doprowadzić szczególnie teraz.
Mariusz ogólnie to do boksu nadawał się średnio natomiast miał kilka zalet w tym 2 na najwyższym poziomie tj warunki i szczęka. Mistrzem i wielkim graczem nigdy by nie był ale dało by się wycisnąć z jego kariery więcej gdyby nie... Gdyby nie to że Mariusz to leniwiec i osobnik wyjątkowo często podejmujący złe decyzje.
Wpadka dopingowa po walce z Władem go zniszczyła. Za czasów USA Mariusz naprawdę wyglądał bardzo dobrze. Wiadomo- suple pomogły ale Mariusz z dala od "swojskich klimatów" naprawdę ciężko zasuwał i efekty były jak na niego świetne. Zupełnie inna dynamika itd.
Później to już równia pochyła jak go wzięli pod lupę. Szkoda ale chyba nam kibicom bardziej niż samemu Mariuszowi bo to raczej typ który pot to wylewa tylko i wyłącznie wtedy kiedy musi. Pomiędzy walkami 145 kilo i zabawa.
:) szacunek nie ogladac walki a wyjeb,, najdluzszy koment :) @Black dog jak zawsze w formie :) bez spiny :)
A co Ty myslisz ze Wilku 40 letniego Wacha moze czegos jeszcze nauczyc czy mu doradzic? Wach to Wach, i tak jak na siebie walczyl dobrze. Mogl przyjac pozycje sparingpartnera i przegrac na punkty oddajac walke ale probowal dzis wygrac, zadawal ciosy i przez to wiecej zbieral ale probowal - szacun MArio
@t4b4xo
Zgadzam sie ze Ilunga jest dobry, duzo lepszy niz taki Martin, ktory byl mistrzem swiata wiec czas pokaze co osiagnie, warto goscia obserwowac. Mam tylko jedna uwage, jak on ma 27 lat to ja strzelalem do Kennedyego xD
Mariusza uważałem swojego czasu za najlepszego ciężkiego z Pl. Facet miał w mojej opinii największe możliwości. To było przed walką z Władimirem jak ostro koks przerzucał w kotłowniach w USA.
Jakoś chyba nie mogłem przeboleć jak się to potem potoczyło.
Także jak dziś wpadłem na info że tak oberwał to mi się zebrało na podsumowanie. Tym bardziej że coś tam ostatnio kilka dni wstecz patrzyłem na konto DaCosty jak tam im idzie współpraca. Gala rzeczywiście mi z głowy wypadła.
Podobnie dużo spodziewałem się swojego czasu po Ugonohu ale chyba podobnie skończy się tu na rozkminach "co by było gdyby". Podobne "problemy".
Takie tam pierdzielenie przy "łikendzie".
Kownacki myślę tak nie zawali sprawy i wykorzysta nawet w 110% potencjał.
po lekcji? chyba po egzekucji
swoja droga mily sympatcyzny gosc. z twarzy nawet troche podobny do sympatycznego Kownackiego, tylko ze czarny :D
Mam duże uznanie dla sędziego Gortata, że zdecydował się przerwać walkę (także tę Talarek-Szymański); zdrowie jest tylko jedno.
Bakole zweryfikował Waszkę a to pośrednio mówi wiele o „mocy” Szpilki