OSTATNI TANIEC PATRYKA SZYMAŃSKIEGO!
Dla Patryka Szymańskiego (19-2, 10 KO) walka w katowickim Spodku okazała się naprawdę ostatnim tańcem. W wywiadach przed pojedynkiem zapowiadał, że w przypadku porażki z Robertem Talarkiem (24-13-2, 16 KO) zakończy karierę. I to rzeczywiście było niestety ostatnie tango Szymańskiego w Katowicach. Ale jego walkę z Talarkiem zapamiętamy na długie lata, przejdzie do historii polskiego boksu. W całym pojedynku obaj rywale znaleźli się łącznie na deskach 10 razy!
Szymański zaczął pierwszą rundę od trzęsienia ziemi. Zaatakował od pierwszego gongu i już w pierwszej minucie klasyczną akcją prawy na prawy posadził Talarka na deskach! Dzielny górnik pozbierał się, jednak chwilę później znów zaliczył nokdaun po prawym bitym nad lewą ręką. Wydawało się, że sensacyjne zwycięstwo przed czasem wisiało na włosku, jednak Talarek dotrwał do gongu. W drugim starciu nieoczekiwanie to właśnie Talarek w ataku trafił prawym na górę, wykorzystując opuszczone ręce rywala, poprawił tym samym ciosem i Szymański znalazł się na deskach! Gdy wydawało się, że teraz losy starcia obrócą się na korzyść miejscowego faworyta, pięściarz z Wielkopolski wrócił do gry dwoma nokdaunami, kontrując skutecznie nacierającego Talarka prawym sierpowym i po drugim z tych nokdaunów wydawało się, że to już naprawdę koniec. Ambitnego Ślązaka uratował jednak ponownie gong.
W trzeciej rundzie Talarek przeżywał trudne chwile, gdy Szymański dwukrotnie posyłał go na deski i porażka Ślązaka przed czasem wisiała w powietrzu. Jednak Talarek pokazał wielki hart ducha i twardy charakter górnika, który pozwolił mu przetrwać trudne chwile. Ta walka to był jednak prawdziwy rollercoaster! Coraz bardziej widoczne było zmęczenie Szymańskiego, który nie nacierał już tak skutecznie jak w poprzednim starciu i po ciosie Talarka z prawej na korpus znalazł się po raz drugi w tym pojedynku na deskach. Teraz to on walczył o przetrwanie, zaliczając kolejny nokdaun przed gongiem kończącym tę rundę. I choć dotrwał do przerwy było jasne, że jego koniec jest bliski. Wrzawa na trybunach sięgała zenitu!
Szymański był jednak ciągle groźny i w czwartym starciu kilka razy celnie skontrował nacierającego gwałtownie Talarka. Jednak nie miał już siły, a jego ciosy były pozbawione dynamiki, więc nie mogły już wyrządzić rywalowi takiej szkody, jak w pierwszych rundach. Kolejne ciosy na korpus rozbijały go i doprowadziły do dwóch nokdaunów, które chyba tylko on sam wie, jak przetrwał do gongu na koniec starcia. Dał radę nawet wstrząsnąć Talarkiem w ostatnich sekundach prawym z kontry, ale nie miał już sił, aby odwrócić losy pojedynku. W końcu w piątej rundzie kumulacja uderzeń, którymi Talarek już bezkarnie rozbijał skrajnie wyczerpanego Szymańskiego doprowadziła do dziesiątego w tej walce, a szóstego dla Patryka nokdaunu, po którym Wielkopolanin pozbierał się z ogromnym trudem na „8”, jednak sędzia Robert Gortat słusznie nie dopuścił go już do dalszej walki. Zbyt dużo zdrowia obaj pięściarze zostawili tego dnia w ringu.
Po ogłoszeniu werdyktu w rozmowie z promotorem i organizatorem katwickiej gali Mateuszem Borkiem pokonany Patryk Szymański potwierdził, że kończy karierę bokserską, a jego szczere słowa na temat sportowej ambicji wywołaly owację na stojąco zebranej w Spodku publiczności. Jeśli młody pięściarz z Wielkopolski rzeczywiście wytrwa w swoim postanowieniu i nie wróci już na ring, to z pewnością tym thrillerem ze Spodka zapisze się trwale w pamięci kibiców.
Brawa należą się obu! Takiej dramaturgi i walki na wyniszczenie nie widziałem od dawien dawna!
Ale co ja pisze dla was Takam jest duzo wiekszy od Usyka a wasza relacja z Joshua Takam była relacją gdzie Joshua znokautował Takama lub Fonfara Silłacha zacznijcie ogladać walki na tzewo.
Tak jak przewidywałem że Talarek odprawi Szymańskiego na emeryturę, ale nie spodziewałem się że będzie taka dramaturgia. Na prawdę duże brawa dla Talarka że się pozbierał po pierwszej rundzie a co do Szymańskiego to zawiodła go kondycja i ciosy na tułów od Talarka tylko przyśpieszyły proces rozszczelnienia Szymańskiego i ulotnienia się gazu.
I co pseudoekspercie?Ten trzecilioligowiec rozbił Wacha.Wystarczyło zobaczyc walkę z Hunterem i od razu było widać,że ten Bakole to dobry zawodnik.Niedługo dołączy do czołowki.
A czy gdzieś napisałem że nie da rady synku? Wach został rozmontowany iście książkowo. Pewnie ty wiedziałeś jaki będzie wynik jeszcze zanim oni wiedzieli że będą walczyć.
A to nie ty czasem napisałeś,że jak Wach nie wygra przed czasem z tym trzecioligowcem,to niech kariere konczy???To ci odpisałem,że nie zdziw sie jak tą walkę przegra.
Kolego najdrozszy prosze odnies sie jakos do tej brzydkiej kalumni rzuconej w Twoja twarz i sprostuj, czy tak rzeczywiscie pisales czy nie?
Talarek mega twardziel, serce do walki ma wielkie.
Brawo.
Dokładnie tak napisałem. Bakole miał do tej pory tylko 12 walk i z nikim znaczącym nie wygrał, więc umieszczając go w 3-ej lidze bokserskiej i tak było na wyrost. Poza tym nigdzie nie napisałem że Wach to wygra. także wypominanie mi tego komentarza przez leon84 i nazywanie pseudo ekspertem trochę nie na miejscu. Jak napisałem że Talarek to będzie za dużo na Szymańskiego to jakoś nikt nie napisał że miałem rację.
Nie chodzi o to,czy Wach wygrał,czy przegrał.Zanim nazwiesz kogoś trzecioligowcem,to może dowiedz się czegoś o zawodniku.Bakole jest dobrym zawodnikiem i w walce z Hunterem pokazał.Przegrał po wyrownanej walce,a od 8 rundy walczył ze złamaną ręką.Poza tym na rynek brytyjski to dużo wyższy poziom,o czym przekonał sie wczoraj Jonak.
No i utrzymuję swoje zdanie, Wach to też 3ligowiec a to że największym dotychczasowym osiągnięciem Bakole była przegrana z solidnym bokserem nie daje mu miejsca w czołówce HW, bo o tej walce już wspomniałeś wiele razy. Ja mam w zwyczaju kategoryzować zawodników według własnego uznania a nie nazywania ich bumami jak to czyni wielu forumowiczów, być może tak to własnie odebrałeś. Żeby ci to bardziej zobrazować, pierwsza 10 Boxrec to 1-sza liga, 20-25 druga liga, dalej 3-ia a Bakole do walki z Wachem był na 227 pozycji. Tak ja to widzę.
Także kończąc dyskusję, Bakole wygraną nad Wachem z 3-ej ligi jeszcze nie wyszedł, ale przyznam że jego luźny boks mi zaimponował, choć nie podniecałbym się zbytnio bo przeboksował tą walkę nie z zawodnikiem tylko z workiem do bicia.
Wiesz Janusze tylko spoglądają na rankingi i kto jest na,której pozycji w ranking daje tam jakiś obraz ale na nim sie obrazować jest idiotyczne.Słabi zawodnicy z amatorami,nabijają sobie rekordy są wysoko jak np Schwarz,a właśnie taki Bakole,z różnych przyczyn jest poza 200,a jakby się w ringu spotkali to wynik mógłby być tylko jeden,także daj spokoj z tymi rankingami...No problem w tym,że ty nie wyciągasz wnioskow.Nie chodzi o to,że pokonał Wacha,tylko,to co potrafi,a potrafi dużo i stawiam że za kilka walk będzie w czołowce,bo Wach walczył jak zawsze.Na większość zawodnikow spoza topu by to wystarczyło ale trafił na jak na ten etap na przeciwnika,na ta chwile zbyt dobrego.Dlatego tylko Janusze pisali,że Wach to wygra,bez problemow.