SMITH ZŁAMAŁ EGGINGTONA, FITZGERALD ZASKOCZYŁ FOWLERA
W walce wieczoru gali w Liverpoolu Liam Smith (27-2-1, 15 KO) przełamał Sama Eggingtona (24-6, 15 KO), wygrał przed czasem i zdobył "srebrny" pas organizacji WBC.
Były mistrz świata już w pierwszej rundzie przyparł przeciwnika do lin, trafiając kilkoma hakami na korpus i ładnym prawym podbródkiem. Były mistrz Europy lepiej radził sobie w drugiej odsłonie, jednak zagapił się w końcówce i Smith złapał go serią na górę, rozcinając prawą powiekę. Po przerwie panowie stanęli w bliskim półdystansie naprzeciw siebie i wymieniali bomby. Trafiali obaj, lecz to ciosy Liama miały większą wymowę. A twarz Sama była coraz bardziej pokiereszowana.
Smith był szczelny, dobrze dobierał ciosy i dużo widział, celując tam, gdzie akurat było miejsce. W czwartym starciu powiększył swoją przewagę, a w piątym demolował twarz rywala przez dwie minuty, zanim sędzia w końcu zlitował się nad zapuchniętym i pokrwawionym Eggingtonem. Bo ten sam raczej by nie przyklęknął. To nie w jego stylu...
Wcześniej w tym samym limicie kategorii junior średniej kapitalną walkę dało dwóch niepokonanych kolegów z reprezentacji Wielkiej Brytanii. Faworyzowany Anthony Fowler (9-1, 8 KO) - medalista mistrzostw świata i Europy, po dwóch lewych sierpowych był liczony na finiszu dziesiątej rundy, co kosztowało go porażkę ze Scottem Fitzgeraldem (13-0, 9 KO). Sędziowie punktowali niejednomyślnie - 95:94, 94:96 i 95:94. Kapitalny pojedynek, mała niespodzianka, więc rewanż jak najbardziej wskazany.
Jak usłyszałem werdykt pierwszego sędziego 118-110 to byłem pewien, że Davies umoczył i po wyrazie jego twarzy można było stwierdzić, że on też był tego pewien, bo po cichu mógł liczyć co najwyżej na bliski werdykt. A tu wałek rodem z RPA jak na Masternaku
Daj spokoj.Wałek to był w walce Fitzgerald-Fowler.Fowler wygrał tą walkę i nie wiem jak sędziowie puntkowali...Co d walki Daviesa to 118-110 to sędzia ślepy,ale jego wygraną cięzko powiedziećże tonwałek.Z początku Hughes lepszy ale potem Davies jednak lepszy.