MA REKORD 52-0 I ZA MIESIĄC PODEJDZIE DO 11. OBRONY PASA WBC
Chayaphon Moonsri (52-0, 18 KO), znany też jako Wanheng Menayothin, jest postacią prawie anonimową, tymczasem notuje świetny bilans, a od listopada 2014 roku piastuje pas WBC w najlżejszej kategorii, słomkowej. Do jedenastej obrony tytułu podejdzie 24 kwietnia, oczywiście swojej ojczyźnie w Tajlandii, skąd nie wychyla nosa.
33-letni Taj cyfry ma niesamowite, jednak nie pokonał żadnego poważnego rywala. Bo takich na granicy 47,6 kilograma jest naprawdę niewielu...
Pierwotnie mistrz miał w piątek spotkać się z Tatsuyą Fukuharą (21-6-6, 7 KO), lecz pojedynek przeniesiono na przyszły miesiąc bez podania przyczyny. Dla zawodników będzie to rewanż za starcie sprzed szesnastu miesięcy. Moonsri wygrał wtedy jednogłośna decyzją sędziów - 118:110, 117:113 i 116:112.
Data: 29-03-2019 19:47:19
Czyli zupelnie jak Floyd, ktory z kolei bral poniekad mocne nazwiska, ale zawsze czekal na to jak juz beda po prime
A przykładem niech będzie walka z Canelo, Cotto, ODLH, Marquezem, Mosleyem, Maidaną, Hattonem...
Pokaż mi kto miał ostatnio lepszy rozkład?
Świetnie nazwiska tylko zapomniałeś dodać że Mosley był już cieniem tego który toczył walki z ODLH, Oskar najlepsze lata miał już za sobą (choć wielu uważa że tamtą walkę wygrał ,),Rudy dostał Floyda zdecydowanie za wcześnie, poza tym masz rację .
Posumowując,czy Floyd był geniuszem w ringu?
Napewno był B dobry ale wydaje mi się że doskonale kierował swoją karierą i od pewnego momentu dokładnie analizował swoich potencjalnych przeciwników i wszyskie walki skrupularnie planował .Kolejny przykład Pac Man,chyba sześć lat czekania na walkę,było mnóstwo powodów żeby nie robić walki, a to niech Paciao zmieni promotora albo że jest Pac Man na dopingu , aż tu nagle po latach Floydowi nie przeszkadzał już Bob Arum i wszystko inne.