HRGOVIĆ WRACA W MAJU, DO KOŃCA ROKU CHCE BYĆ W ŚCISŁEJ CZOŁÓWCE
Filip Hrgović (7-0, 5 KO), powszechnie uważany za jednego z najlepszych prospektów wagi ciężkiej, stoczy kolejną walkę pod koniec maja. W tym roku ma wejść do ringu co najmniej trzy razy i znaleźć się w ścisłej czołówce królewskiej kategorii. Przedstawiamy fragmenty wywiadu z brązowym medalistą olimpijskim.
- Na 99 procent stoczę kolejną walkę po koniec maja, mamy kilku kandydatów, nie wyjawię jeszcze nazwisk, bo w boksie wszystko może się zmienić w ostatniej chwili. Może jeszcze wejść w grę ktoś nowy. W każdym razie bierzemy pod uwagę bardzo dobrych zawodników. Jeśli chodzi o kontrakt z DAZN, to jest on znakomitym ruchem dla mojej kariery. To czyni łatwiejszym wiele rzeczy, między innymi moją walkę z Anthonym Joshuą - powiedział Chorwat.
- Do końca października stoczę trzy walki, które powinny mi dać - oczywiście, jeżeli wygram - pozycję w pierwszej piątce wagi ciężkiej. Wtedy mogę dostać walkę o tytuł. Nie jest ona oczywiście pewna, ale to możliwe. Waga ciężka jest teraz chyba najsilniejsza w historii. Mamy Fury'ego, Wildera, Joshuę, Usyka z wagi cruiser, starą gwardię - Powietkina, Ortiza, Pulewa - i nowych zawodników w czołówce, takich jak ja, Yoka i Joyce - dodaje "El Animal".
- Moje kolejne trzy walki odbędą się w Ameryce z uwagi na współpracę z DAZN. Chcę tutaj zbudować swoją markę i rozwinąć się jako bokser. Potem zadecydujemy, co dalej, być może znów zawalczę w Zagrzebiu pod koniec roku (...) Dzięki współpracy z Pedro Diazem stałem się lepszym bokserem. On prezentuje najwyższy poziom, z jakim się dotychczas spotkałem. Co do mojegu pseudonimu, to wymyślił go właśnie Pedro. Kiedy zobaczył, jak biegam i pracuję na pierwszym obozie, był zachwycony. Zadzwonił później do mnie, podsunął pomysł, który mi się spodobał i tak zostało. Pseudonim jest związany z moim podejściem do treningów. Zawsze daję z siebie sto procent - podsumowuje Hrgović, który ostatnią walkę stoczył w grudniu zeszłego roku w Zagrzebiu, wygrywając na punkty z Kevinem Johnsonem.