'PULEW MOŻE BYĆ KOLEJNYM RYWALEM JOSHUY'
Kubrat Pulew (26-1, 13 KO) zapowiedział, że jeśli dziś pokona Bogdana Dinu (18-1, 14 KO), potem chętnie skrzyżuje rękawice z Oscarem Rivasem (26-0, 18 KO). Ale inne plany wobec Bułgara ma jego nowy promotor, Bob Arum.
Kubrat w październiku ubiegłego roku pokonując na punkty Hughie Fury'ego nabył status oficjalnego i obowiązkowego challengera do tronu IBF wagi ciężkiej. A szef stajni Top Rank nie zamierza odwlekać mistrzowskiej szansy dla "Kobry". Pas IBF, podobnie jak WBA i WBO, należą do Anthony'ego Joshuy (22-0, 21 KO). I to on może być kolejną przeszkodą Pulewa. Póki co 1 czerwca w Nowym Jorku spotka się z Jarrellem Millerem (23-0-1, 20 KO).
- Zobaczymy, może Kubrat po tej walce spotka się z Joshuą, a może zorganizujemy mu wcześniej jeszcze jedną walkę. Na pewno nie można lekceważyć Dinu. Chcemy, by Pulew spotkał się Joshuą w przeciągu kilku miesięcy, maksymalnie w ciągu roku. Ale do tej potyczki może dojść nawet we wrześniu. To Eddie Hearn i Joshua są stroną A, więc nie będziemy się przepychać w przetargu, tylko zgodzimy się na występ Kubrata na antenie DAZN. Oczywiście jeśli pieniądze nam zaoferowane będą w porządku - powiedział Arum.