McGREGOR: GŁOWA FLOYDA WYLĄDUJE W NAJWYŻSZYM RZĘDZIE TRYBUN
Conor McGregor przegrał przed czasem z Floydem Mayweatherem Juniorem w sierpniu 2017 roku, ale zaprezentował się godnie i wciąż ma nadzieję na rewanż. Twierdzi, że Mayweather wydaje za dużo pieniędzy i prędzej czy później znów wejdzie do ringu. Irlandczyk chce być wtedy lepiej przygotowany do walki.
- On zgarnia forsę, a potem wraca do punktu wyjścia, musi więc wejść ponownie do ringu, a ja będę na niego gotowy. W starciu ze mną walczył wspaniale. Zazwyczaj walczy defensywnie, przeciwko mnie to zmienił. Świat boksu nie widział wcześniej Floyda walczącego w meksykańskim stylu, maszerującego do przodu za wysoką gardą. Podczas moich przygotowań wszyscy sparingpartnerzy symulowali Floyda na wstecznym biegu, broniącego się barkiem przy linach, w stylu, jaki zazwyczaj prezentuje - powiedział McGregor.
McGREGOR W CZOŁÓWCE ESPN WORLD FAME >>>
- Kiedy Floyd zmienił styl, nie byłem na to gotowy. Jego doświadczenie dało mu zwycięstwo. Trzeba to szanować, bo tylko doświadczenie wyniesione z 50 zawodowych walk pozwala ci zmieniać styl, dostosowywać się. Zanim jednak Floyd się dostosował, dostawał ode mnie lanie. Następnym razem, a jestem przekonany, że on nastąpi, będę miał sparingpartnerów, którzy wywierają presję. Zaufajcie mi, głowa Floyda wyląduje w najwyższym rzędzie trybun - dodał ''Notorious'', który ma zamiar wrócić do oktagonu UFC w lipcu, być może w trzeciej walce z Nate'em Diazem. Mayweather pojawił się natomiast w ringu w pokazowej walce z młodziutkim Tenshinem Nasukawą w grudniu zeszłego roku, znokautował Japończyka w pierwszej rundzie i zgarnął 10 milionów dolarów. Ostatnio wznowił sparingi i pojawiły się pogłoski o jego rewanżu z Mannym Pacquiao.