MOŻLIWA WALKA YOKI Z JEGO DAWNYM POGROMCĄ
Mistrz olimpijski z Rio, Francuz Tony Yoka (5-0, 4 KO) szykuje się do powrotu po rocznym zawieszeniu za unikanie kontroli antydopingowych. Stoczy walkę prawdopodobnie na początku lipca, rywal jest na razie nieznany, ale od kilku tygodni coraz ostrzej atakuje Yokę jego dawny pogromca z ringów olimpijskich, Kanadyjczyk Simon Kean (16-1, 15 KO). Reprezentant Yoki potwierdza, że walka z Keanem jest możliwa.
- Roz*ebałem cię na igrzyskach i z przyjemnością roz*ebię cię jeszcze raz, tym razem na zawodowstwie - napisał Kean w jednym z najostrzejszych wpisów. Wygląda na to, że jego prowokacje się opłaciły, bo grupa Ringstar zastanawia się nad wyborem Kanadyjczyka. Najpierw musiałby on jednak obniżyć oczekiwania finansowe. W tej chwili za walkę z Yoką chce 150 tysięcy dolarów, a Ringstar oferuje trzykrotnie mniej i nie zamierza według francuskiej prasy podwyższać tej oferty. Jerome Abiteboul z Ringstar France potwierdza te doniesienia.
Wracając do walki Keana z Yoką w pierwszej rundzie igrzysk w Londynie - wbrew temu, co wypisuje Kean, była ona bardzo wyrównana. Końcowy rezultat to 16:16 ze wskazaniem sędziów na Kanadyjczyka, który na zawodowych ringach szedł jak burza, notując 15 kolejnych nokautów na bardzo przeciętnych rywalach, aż do października zeszłego roku, kiedy znokautował go w czwartej rundzie zaciętej walki (obaj leżeli na deskach) rodak Dillon Carman. ''Grizzly'' - taki pseudonim nosi Kean - powrócił do gry w ostatnią sobotę, odprawiając przez TKO w drugiej rundzie Argentyńczyka Rogelio Omara Rossiego.
Yoka ostatni raz walczył w czerwcu zeszłego roku, w dobrym stylu pokonując przed czasem Davida Allena (TKO w dziesiątej rundzie). Obecnie Francuz przebywa w Stanach Zjednoczonych, gdzie przygotowuje się pod okiem swojego amerykańskiego trenera, Virgila Huntera. Kandydatem do walki z Yoką pozostaje tymczasem - obok Keana - doświadczony i wciąż mocny Johann Duhaupas, który również nie był jednak na razie zadowolony z proponowanych pieniędzy.