FLOYD SPAROWAŁ Z MAŃKUTEM. REWANŻ Z PACQUIAO NA HORYZONCIE?
Uważany przez wielu za najlepszego na razie boksera XXI wieku, Floyd Mayweather Jr (50-0, 27 KO) wrócił do sparingów. Trudno powiedzieć, czy jest to tylko okazjonalna wizyta na sali treningowej czy przygotowania do powrotu, ale coraz głośniejsze są plotki o drugiej walce Mayweathera z wciąż aktywnym Mannym Pacquiao (61-7-2, 39 KO).
"Money" ostatni raz walczył trzy miesiące temu na sylwestrowej gali w Japonii, gdzie zdemolował w pierwszej rundzie młodego kick-boxera i zawodnika MMA, Tenshina Nasukawę. Była to walka pokazowa, jednak Floyd zainkasował za nią ok. dziesięciu milionów dolarów. Teraz zaczynają dochodzić głosy, że skusi się na jeszcze jedną wielką wypłatę i znów powróci z emerytury, by zmierzyć się w rewanżowym starciu z "Pacmanem". Przypomnijmy, że ich pierwsza, wygrana przez Mayweathera walka w 2015 roku pobiła wszelkie rekordy sprzedaży PPV, w Stanach Zjednoczonych subskrypcje zostały wtedy wykupione przez ok. 4,5 miliona widzów.
RAHMAN JR O SPARINGACH FLOYD KONTRA SPENCE >>>
Mayweather, który sparował wczoraj z mańkutem Maurice'em Lee (9-1-2, 5 KO) z wagi junior półśredniej, ma podobno podjąć decyzję w sprawie rewanżu z "Pacmanem" w ciągu kilku najbliższych tygodni. Na razie jednak najbardziej realnymi rywalami dla Pacquiao wydają się Keith Thurman, Errol Spence Jr (jeżeli wygra w najbliższą sobotę z Mikey Garcią) i Danny Garcia. O nich właśnie mówił ostatnio trener od przygotowania fizycznego Manny'ego, Justine Fortune. Zaznaczył jednocześnie, że decyzje w tej sprawie nie należą do niego i odmówił komentarzy na temat walki z Mayweatherem.
Pacquiao pokazał w walce z Bronerem, że nie jest emerytem odcinającym kupony od dawnej sławy.
Jeśli dojdzie do walki Pacmana z Thurmanem i jakimś cudem Filipino wygra, będzie to oznaczać, że naprawdę Floyd i Manny to są pięściarze wyjątkowi, nie aktualni mistrzowie, tylko geniusze, potrafiący wygrywać z najlepszymi będąc daleko po prime