LENNOX LEWIS: JOSHUA MUSI WALCZYĆ Z FURYM BĄDŹ WILDEREM
Nieaktywny od ponad piętnastu lat Lennox Lewis, wielki mistrz wszechwag przełomu wieku, z uwagą przygląda się poczynaniom najlepszych pięściarzy wagi ciężkiej. I czeka na wyłonienie jednego, prawdziwego króla.
- Najlepsza trójka, czyli Joshua, Wilder i Fury, mierzy w okolicach dwóch metrów wzrostu. I każdy z nich jest inny. Teraz pytanie, jaki styl będzie nieodpowiedni dla innego stylu i kto kogo pokona? Każdy z nich może znokautować każdego. Każdy więc chce się przekonać, kto pokona kogo w tej trójce. Pierwsza walka Fury'ego z Wilderem była ekscytująca. Na ringu ogłoszono remis, ale wygrał wtedy boks. A Joshua? Z kim on walczy? Przecież prawie nikt nie zna "Big Baby" Millera - uważa mistrz olimpijski z Seulu z 1988 roku.
Niedawno Tyson Fury (27-0-1, 19 KO) podpisał kontrakt ze stacją ESPN. Niektórzy mają mu za złe, że przez ten ruch nie dojdzie od razu do rewanżu z Deontayem Wilderem (40-0-1, 39 KO), ale Lewis rozumie ten ruch i wręcz go pochwala.
- Umowa Fury'ego z ESPN sprawia, że będzie walczył przed milionami ludzi. Wilder z Joshuą natomiast boksują w płatnych telewizjach lub na PPV. Tylko jak ludzie mają zapłacić za ich walki, skoro nie będą mierzyć się z najlepszymi? Dlatego moim zdaniem Tyson wykonał znakomity ruch. Jeżeli Joshua chce uzyskać rozgłos na całym świecie, musi spotkać się z Furym albo Wilderem.
Pas WBC należy do Wildera, Anthony Joshua (22-0, 21 KO) posiada pasy IBF/WBA/WBO, natomiast Fury uważany jest za "mistrza liniowego".
Walka z Wilderem jest ryzykowna ze względu na k.o. na kurze znoszącej złote jaja.
Wydaje się ze w obecnej sytuacji największe jaja ma fury ale kazdy z nich kalkuluje w latach 90 nie było czegoś takiego każdy z czołówki walczył z każdym i to po kilka razy
A takie tam no name'y jak Kliczko czy Povietkin. Lewis ma duży problem z AJ. Facetowi wiecznie coś nie pasuje. Miller to bardzo dobry contender, młody, wielki, twardy, silny, wydolny, niepokonany, nie ma co się czepiać.
Swoją drogą AJ ma na chwilę obecną zdecydowanie lepszy resume niż mial Lewisa po 22 walkach, więc te wieczne wbija ie szpilki jest naprawdę słabe.
I może właśnie stąd ten cały ból dupy...
Nikt nie wie kto to Miller, a w czym jest lepszy Breazale ?!
Że też Lewis nie wypomina Wilderowi że do 30 walki obijał bumów, i miał dopiero może 2-3 poważne weryfikacje, z czego jedną tylko zdecydowanie wygrał (Stiverne), drugą choć wygrał, to z problemami, i był podłączony (Ortiz) i trzecią zremisował, a według większości nawet przegrał.
Z czego pierwszym realnym zagrożeniem był podstarzały Ortiz, w okolicach 40 walki Wildera.
Jak lubię Lennoxa, tak nie da się słuchać, a raczej czytać jego ciągłego pierdolenia o AJ, który ma 20 walk mniej od Wildera, a ma już na rozkładzie TKO na Kliczce (podstarzałym, ale jednak), TKO na Povietkinie (którego Wilder się wystraszył i uciekł z Rosji po aferze dopingowej), Parkera (słabego, ale jednak mistrza WBO), Whyte'a...
Lewis nie czepia się Wildera bo jego osiągnięć się nie boi a AJ-a owszem. Facet widzi że Joshua może go przyćmić za moment i ględzi trzy po trzy po cichu licząc pewnie że się po drodze potknie.
Lennox ma takie dziwne loty. To samo dotyczyło braci Klitschko. Mógł ich chwalić, szanować itd ale zawsze musiał nawet bez kontekstu wtrącić że on był lepszy.
Wynika to albo z ogromnej pychy albo o dziwo z braku poczucia docenienia co raczej cechować może niepewnych ludzi a nie tak wielkich mistrzów. Dziwna osobowość.
Ekspert z niego stronniczy.