DANIEL DUBOIS: MAM NADZIEJĘ, ŻE KIEDYŚ SPOTKAM SIĘ Z JOSHUĄ
W miniony piątek Daniel Dubois (10-0, 9 KO) szybko rozprawił się z Razvanem Cojanu. Kolejny pojedynek ma zaliczyć już w przyszłym miesiącu, konkretnie 13 kwietnia w Wembley Arena w Londynie. A kibice w Wielkiej Brytanii już zacierają ręce na potencjalną walkę z Anthonym Joshuą (22-0, 21 KO) w niedalekiej przyszłości.
Pierwotnie plan był taki, by młody angielski prospekt zaraz po walce wyleciał do USA na sparingi z Jarrellem Millerem (23-0-1, 20 KO), najbliższym rywalem Joshuy. Ale zostanie póki co na swoim podwórku, by przygotować się do kolejnego występu. Potem do takich sparingów może dojść, wszak Miller zaatakuje championa dopiero 1 czerwca.
W przeszłości Dubois i Joshua mieli już okazję sparować. Pojawiła się nawet plotka o tym, że młodzieniec posłał mistrza na deski, lecz wszystkiemu zaprzeczył świadek tamtych sparingów - Frazer Clarke. Przyznał natomiast, że sam padł po ciosie Daniela. Więcej znajdziecie TUTAJ.
W każdym razie Dubois spogląda coraz śmielej w stronę AJ-a, który piastuje trzy z czterech liczących się pasów w wadze ciężkiej - IBF/WBA/WBO.
- Mam nadzieję, że pewnego dnia dojdzie do naszej potyczki - mówi Dubois.
- Ten chłopak ma świetny lewy prosty, jest zrelaksowany w ringu, potrafi boksować, ale również bardzo mocno uderzyć. Nie tylko posłał na deski Joshuę, on to robi wszystkim podczas sparingów - chwali swojego podopiecznego promotor Frank Warren.
Ale póki co Joshua zrobiłby Dubois dziecko i odesłał na porodówkę albo OIOM...