AJAGBA: CHCĘ BYĆ NAJLEPSZY - SHIELDS: TO PRZYSZŁOŚĆ WAGI CIĘŻKIEJ
Efe Ajagba (9-0, 8 KO) idzie póki co jak burza przez ringi zawodowe. W sobotnią noc zdemolował Amira Mansoura (23-4-1, 16 KO) i czeka teraz na poważniejsze, trudniejsze walki.
- To była moja pierwsza potyczka z mańkutem w gronie zawodowców. Mój trener przygotował mnie dobrze do tego startu i pokazał, jak należy boksować z takimi zawodnikami i jak uderzać przeciwko nim prawą ręką. Teraz wrócę do domu i będę trenował jeszcze ciężej. Moim marzeniem jest zostanie najlepszym pięściarzem świata w wadze ciężkiej - nie ukrywa Ajagba, który ma wrócić już w maju, być może na rozpisce gali w udziałem Deontaya Wildera.
- Jestem dumny z tego dzieciaka. Jeszcze rok-dwa i będzie gotowy, by rywalizować z najlepszymi. Potrzebujemy podnosić poprzeczkę z każdą kolejną walką. Sprawdzimy więc, jaki rywal byłby odpowiedni. Według mnie Efe to przyszłość boksu i wagi ciężkiej - przekonuje Ronnie Shields, który w przeszłości współpracował również z naszym Arturem Szpilką.
WIDEO: AJAGBA ZASTOPOWAŁ MANSOURA >>>
Przypomnijmy, że 24-letni Nigeryjczyk podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro trzy lata temu doszedł do ćwierćfinału, w którym przegrał z innym ciekawym prospektem, Iwanem Dyczko (7-0, 7 KO).
Potencjał jest ogromny. facet ma porażającą siłę i predyspozycje do zamieszania w czołówce. Shields to dobry fachowiec i myślę że sporo go nauczy..
Efe Ajagba ma ogromny potencjał, troszkę mi przypomina Lennoxa Lewisa, prawy prosty Ajagby ma moc.
Walkę z Hrgoviciem bym obejrzał :)