BELLEW: JOSHUA TO NUMER JEDEN, WILDER TECHNICZNIE NAJGORSZY W HISTORII

- Joshua to najlepszy obecnie "ciężki" na świecie - uważa emerytowany już Tony Bellew, były champion kategorii cruiser oraz w pewnym momencie czołowy zawodnik wagi ciężkiej.

W tej chwili cztery pasy należą do dwóch zawodników. Te w wersji IBF/WBA/WBO należą do Anthony'ego Joshuy (22-0, 21 KO), natomiast tytuł w wersji WBC jest w posiadaniu Deontaya Wildera (40-0-1, 39 KO). Drużyny tych pięściarzy od dawna rozmawiają w sprawie pełnej unifikacji. Bellew nie ma wątpliwości, kto wygrałby w tej potyczce.

- AJ jest dziś najlepszy na świecie. Fizycznie, atletycznie, pod każdym względem jest numerem jeden. To bardzo szybki i wybuchowy pięściarz. To niesamowite z jakiego punktu startował, a do czego doszedł w tej chwili. Z kolei Wilder to chyba najgorszy w historii mistrz jeśli chodzi o wyszkolenie technicznie. To naprawdę najgorszy mistrz, przynajmniej od strony technicznej. Przecież ten facet nie potrafi nawet poprawnie wyprowadzić kombinacji. Kiedy trafi prawą ręką, to gasi światło, ale on umie tylko to i nic więcej. Jego braki zresztą zostały już obnażone na tym najwyższym poziomie - przekonuje "Bomber".

Wilder powróci do gry 18 maja na Brooklynie, prawdopodobnie starciem z Dominikiem Breazeale'em (20-1, 18 KO). Rywalem Joshuy 1 czerwca w Nowym Jorku będzie Jarrell Miller (23-0-1, 20 KO).

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Granat
Data: 04-03-2019 22:41:07 
Bellew może mieć rację. Nie przypominam sobie żadnego mistrza HW który byłby tak ograniczony technicznie.
 Autor komentarza: WalterAlfa
Data: 04-03-2019 23:16:57 
Bellew to inteligentny facet i ma sporo racji. Niemniej Wilder w walkach z Ortizem i Furym został zweryfikowany pozytywnie. Boks zawodowy - tu masa czynników decyduje o tym gdzie kto jest. Wilder braki techniczne potrafi nadrobić. To nie skoki narciarskie, technika to tylko jeden z elementów.
PS. skoki kocham chyba tak samo jak boks :)
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 05-03-2019 00:17:59 
Dokładnie Wilder to mistrz, który ma braki i jest do pokonania, ale ciężko pracuje i podejmuje wyzwania. Nie oszukujmy się, ale dopóki nie był mistrzem to inni zawodnicy go unikali - mało by zarobili, a jego siła była powszechnie znana z plotek. Jakby nie patrzeć to wyszedł do Furego, który zrobił Klitschko na punkty prawie do zera. Zarówno on jak i Fury są i będą hejtowani do końca swoich karier, ale on i Fury są największymi mistrzami od czasów K2. Te kilkanaście lat szkolono wysokich, którzy by pokonali K2 - Dimitrienko, Ustinov, Pulev, Helenius, ale to Wilder i Fury są tymi wysokimi ciężkimi, którzy te wymagania spełnili. Jeden kopie mocno na punkt czyli Wladimir zalicza deski, a Vit doznaje kontuzji. Natomiast drugi wypunktował Wlada prawie do zera (zawodnika, którego wypunktować przez te wszystkie lata było prawie czymś niemożliwym, jeden z najlepszych jabów w historii) Vit w technice słabszy od Wlada, ale Fury by sobie z nim poradził, a Wilder rozbiłby mu oko jak Lewis. To te dwa nazwiska są teraz najważniejsze dla rodzynka AJ. Rodzynek musi wyjść do obu i obu pokonać i dopiero wtedy zostanie nazwany największym mistrzem od czasów Lewisa i dopiero wtedy stanie się pierwszym mistrzem wszystkich federacji. Tylko, że hajs ważniejszy, Hearn to przekalkulował. Rodzynek ma jeszcze przed sobą kilka lat boksowania i musi mieć dobrą motywację, a jak pokonałby już wszystkich to nie miałby z kim walczyć, a na horyzoncie są jeszcze rosnący w siłe niesamowici prospekci i ich też trzeba pokonać. Jednak w obecnej sytuacji trzech króli to ostatnim będzie Fury. Ja spekuluje, że Wilder prawdopodobnie pokona wszystkich i pójdzie na emeryturę, AJ będzie już za stary i wypalony, a właśnie Fury do 40stki będzie mógł wygrywać z tymi młodymi wilkami dlatego, że to adaptor. On dostosowuje się do boksu przeciwnika. Sposób na adaptora to być lepszy od niego w jednej technice tak by nie mógł jej przegonić przez swoje predyspozycje. Fakin natural born talent ;)
 Autor komentarza: arnoldschwarz
Data: 05-03-2019 07:24:23 
Ernesto: dawno się tak nie uśmiałem, takich głupot jeszcze nie widziałem
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 06-03-2019 00:34:27 
arnoldschwarz

A po co brać wszystko na poważnie, trzeba się pośmiać. ;) Point of view się liczy i ile punktów siedzenia tyle punktów widzenia - najważniejsze znaleźć konsensus tych wszystkich punktów widzenia dlatego każda teoria nawet najgłupsza jest dobra.
 Autor komentarza: Ernesto
Data: 06-03-2019 00:35:32 
Oczywiście tak długo dobrą jest jak długo nie da się jej obalić.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.