AGIT KABAYEL W DOBRYM STYLU OBRONIŁ PAS MISTRZA EUROPY
Agit Kabayel (19-0, 13 KO) zaskoczył już kiedyś zasłużoną wygraną nad Dereckiem Chisorą. Przed momentem pokazał się znów z bardzo korzystnej strony, pokonując wyraźnie twardego Andrieja Rudenkę (32-4, 20 KO). Tym samym po raz trzeci obronił tytuł mistrza Europy wagi ciężkiej.
Pretendent niby ruszył do ataku, lecz polował na pojedyncze ciosy. Niemiec natomiast uruchomił nogi i lewy prosty, zbierając małe punkty. W drugiej rundzie trafił dwukrotnie prawym sierpem z defensywy, który doszedł celu. A kiedy prawy nie wchodził, powracał do jabu. Kabayel tak usypiał przeciwnika swoją pracą nóg, że momentami pojedynek przypominał mocny sparing, a nie walkę o mistrzostwo Europy. Rudenko polował prawym sierpem, lecz jego próby były zbyt przejrzyste dla szybszego championa.
W szóstym starciu Kabayel złamał challengera hakami na korpus. Ukrainiec po minucie przyklęknął i na dobrą sprawę nie chciał dalej boksować. Sędzia liczył bardzo długo i puścił walkę, pomimo iż Rudenko średnio miał na to ochotę. Ale dotrwał do przerwy. Po niej jednak wciąż cierpiał po każdym haku Niemca na korpus.
Kabayel boksował konsekwentnie swoje i nie zamierzał podkręcać tempa. Wiedział, że ma wygraną w kieszeni i nie chciał ryzykować. W ósmej odsłonie panował już niepodzielnie, bijąc na zmianę na górę i na dół. Sporadyczne akcje rywala pruły natomiast powietrze. Dziewiąta runda miała podobny przebieg. Dziesiątą również wyraźnie wygrał obrońca tytułu, lecz jakby spuścił już trochę z tonu. W ostatniej, dwunastej rundzie, Rudenko złapał drugi oddech i starał się zostawić po sobie nieco lepsze wrażenie, lecz Kabayel bez najmniejszych problemów przetańczył do końca, nie dając się trafić niczym poważnym. Sędziowie punktowali na jego korzyść w stosunku 116:111, 117:110 i najbliżej prawdy 119:108.
Wcześniej notowany już na drugim miejscu w rankingu federacji WBO wagi ciężkiej Tom Schwarz (24-0, 16 KO) znokautował w drugiem starciu Kristijana Krstacicia (17-2, 14 KO).