ORTIZ CZEKA NA WILDERA, HAMMER STRASZY - POKRZYŻUJĘ JEGO PLANY
Luis Ortiz (30-1, 26 KO) wierzy, że sobotnia wygrana nad Christianem Hammerem (24-5, 14 KO) doprowadzi go do rewanżu z Deontayem Wilderem (40-0-1, 39 KO), ale były mistrz świata juniorów odgraża się - Spróbuję pokrzyżować plany Ortiza o tym rewanżu!
- Ludzie wiedzą, że wolę przemawiać pięściami w ringu niż podczas konferencji prasowych. W sobotę zobaczycie mnie w czymś, co robię najlepiej. Miałem wygraną z Deontayem Wilderem w swoich rękach i wypuściłem tę okazję. Starcie z Hammerem jest dla mnie bardzo ważne, ponieważ chcę efektownym zwycięstwem udowodnić, iż zasługuję na kolejną mistrzowską szansę. Mam nadzieję, że dostanę rewanż z Wilderem. Hammer twierdzi, że przyleciał tu po wygraną, ale jestem gotowy na niego i każdego innego, kto stanie mi na drodze. Pokonam go i zobaczymy potem, którzy z najwyżej notowanych pięściarzy są wolni i chętni na spotkanie ze mną w ringu - powiedział "King Kong".
- Wielu sporo mówi o walce z Luisem, ale tylko po to, by się wypromować na jego nazwisku. Wilder różni się od nich o tyle, że on ma jaja i dał nam już raz szansę. Jestem pewien, że da nam również rewanż - przekonuje Jay Jimenez, menadżer kubańskiego bombardiera.
- Chętnie dam Ortizowi taki rewanż. Nasza pierwsza walka była świetna, więc druga mogłaby zostać pokazana w systemie PPV - twierdzi "Brązowy Bombardier", który ma już na koncie osiem skutecznych obron tytułu mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC. Ale wszystkie te plany za kilkadziesiąt godzin spróbuje pokrzyżować Rumun z niemieckim paszportem.
- Miałem doskonały obóz, współpracowałem z kilkoma naprawdę silnymi mańkutami i przybyłem tu po wygraną. Będę gotowy na wszystko co zaproponuje Ortiz. Nigdy nie unikałem trudnych wyzwań i spróbuję pokrzyżować plany Ortiza o rewanżu z Wilderem - zaciera ręce Hammer.