FURY: CZEMU MIAŁBYM SIĘ DAĆ ZNOWU OSZUKAĆ?
Tyson Fury (27-0-1, 19 KO) stwierdził, że nie da się drugi raz oszukać, dlatego nie będzie walczyć z Deontayem Wilderem (40-0-1, 39 KO) na antenie amerykańskiej telewizji Showtime.
Stacja ta od dłuższego czasu pokazuje walki "Brązowego Bombardiera". Występy Fury'ego będzie teraz pokazywać ESPN, z którą współpracuje Top Rank. Anglik związał się niedawno z tą stajnią kontraktem.
- Świat wie, że wygrałem tę walkę, tak samo jak wiecie to ty i twój zespół. Dwa razy mnie nie oszukacie. Czemu miałbym się znowu dać okraść na Showtime? - zwrócił się Fury do Wildera na Twitterze.
Wcześniej w trakcie tej samej rozmowy Wilder nazwał Fury'ego "idiotą" i "żałosnym sku***synem".
Grudniowa walka Wildera z Furym zakończyła się remisem po dwunastu rundach. Do rewanżu dojdzie być może jesienią.
Ra zasada jest znana od czasu Jacke Dempseya, który zresztą przez jej wprowadzenie stracił tytuł z Gene Tunney.
Problem w tym że przed momentem jeszcze problemu z tym że mogą go spróbować oszukać nie miał. Tak nie postępuje pewny swego pięściarz który wie że w rewanżu mogłoby być tylko lepiej. Tak przed chwilą przecież ględził.
Cygan to cwaniak. On kalkuluje mocniej niż się wszystkim wydaje. On wie że swoje na Wilderze już ugrał. W rewanżu mogłoby być różnie i też to wie tak jak i wiedział przed walką z Władem. To nie jest "szalony" hazardzista który podejmie zawsze i wszędzie każde wyzwanie (mimo wszystko).
Nie nazwałbym tego strachem ale obawa o to że mógłby stracić w rewanżu to co ugrał jest tu wyczuwalna na daleką odległość.
Ryzyko z Wilderem jest mu niepotrzebne tak jak i nie potrzebne było mu ryzykowanie drugiej walki z Władimirem który był szalenie zmotywowany i wyszedłby na 100% z innym nastawieniem. W obu walkach byłby faworytem ale co z tego?
Obaj pięściarze to wielcy punczerzy którzy po jednym błędzie (co mu się regularnie przytrafia) wszystko mogliby pogrążyć.
A tak? Włada odhaczył na zawsze a na remisie z Wilderem w którym notabene był trochę lepszy facet może się wozić i zarabiać przez jakiś tam czas.
To bardzo sprytne zagranie. Obie strony zresztą skorzystają na uniku przed rewanżem. Wilder też pewnie w głębi duszy odetchnął że Fury'ego ma z głowy i to z jego winy.
Prędko Fury z AJ nie zawalczy. Ma teraz kupę siana do wyciągnięcia bez takiego ryzyka. Do AJ zgłosi się w przyszłości.
Wilder natomiast prawdopodobnie zgłosi się do AJ-a wcześniej. Być może za pomocą oferty od Hearna. No bo co go czeka?
Zarobić znowu ze 2-3 miliony za Breazeale czy Kownackiego? Z pomocą Hearna rozbije bank po raz drugi a później wyjdzie do AJ za ogromną forsę.
Tak to widzę.
Trochę to smutne ale za dużo w tym wszystkim kombinatorstwa i $$$ w tle. Jeszcze niedawno chodziło o to by Wilder w końcu spróbował się z Joshuą. Po walce Fury vs Wilder i tym szemranym remisie który nie powinien mieć miejsca wszystko zbyt perfidnie układa się w całość pt. "wyciągnijmy z nich wszystkich ile się da".
Niby rozumiem że boks to biznes itd itp ale jednak na takich układzikach stracimy my.