ANDRZEJ FONFARA OGŁOSIŁ ZAKOŃCZENIE KARIERY
Andrzej Fonfara (30-5, 18 KO) niespodziewanie ogłosił, że w wieku 31 lat kończy bokserską karierę. Nie dojdzie więc do planowanej na 9 marca walki z Edwinem Rodriguezem.
- Nie ma już tego zapału, a przede wszystkim motywacji i tej adrenaliny, która dawała chęci wyjścia do ringu i rywalizacji - oświadczył "Polski Książę" za pośrednictwem mediów społecznościowych.
- Jestem zdrowy, wszystko OK, ale nie mam już serca do boksu. Ja zawsze na 100 procent albo nic. Inaczej nie umiem. Dziękuję Wam - dodał.
Fonfara boksował zawodowo od 2006 roku. Dwukrotnie bez powodzenia podchodził do walk o mistrzostwo świata wagi półciężkiej - najpierw przegrał z Adonisem Stevensonem na punkty, a potem przez nokaut.
W trakcie swojej kariery Polak odniósł cenne zwycięstwa nad tak znanymi pięściarzami, jak Julio Cesar Chavez Jr, Glen Johnson, Chad Dawson czy Nathan Cleverly. Ostatnią walkę stoczył w czerwcu ubiegłego roku. Zwyciężył wtedy w szóstej rundzie Ismaiła Siłłacha.
Świetna kariera biorąc pod uwagę możliwości.
Przemyślana decyzja.
Oczywiście mógł jeszcze walczyć omijając ścisły top.
Błędem były przenosiny do junior ciężkiej, mógł troche poczekać, zregenerować się i może spróbować Kowaliowa na koniec
Andrzej wydaje się rozsądnym gościem, chyba zarobione pieniądze dobrze zainwestował i jest ustawiony, więc cóż, niech na nowym etapie życia mu się wiedzie.
bardzo fajny resume - Glen Johnson, Karpency, Ngumbu, Chavez, Cleverly, Dowson, Sillah.
pokonał 4 byłych mistrzów świata, kilku pretendentów do tytułu. Fonfara w pewnym momencie należał do ścisłej czołowki wagi półciężkiej. Bardzo dobra pierwsza walka z Adonisem, połozył mistrza na deski. Szkoda wpadki ze Smithem bo to tez mogła być wygrana walka, oraz szkoda szybkiego KO w rewanzu z Adonisem.
przejście do CW to zdecydowanie zly pomysł był - ta waga obecnie jest mega mocna ( z resztą LHW tez ), a do tego siła ciosu rywali z topu byłaby moim zdaniem dla Fonfary nie do przejscia. Na polskim podworku mogłby jeszcze zawalczyc ale widocznie nie ma juz ochoty
moim zdaniem i tak zapewne wróci za jakiś czas, może przerwa spowodowana kontuzjami, może coś innego w tej chwili ma na glowie
tak czy siak fajna kariera, powodzenia
PS. Dużo osób jak widzę zapomniało albo nie wie, ze Andrzej noe utrzymywał się już z boksu od dłuższego czasu. Razem z bratem zarabiają na pewno nie mało.
Pamiętam jak walczył z Glenem Johnsonem to wg amerykańskich ekspertów faworytem nie był, później skala trudności stopniowo rosła. Sporo ciekawych pięściarzy ma na rozkładzie: Mitchell(aczkolwiek wtedy był mocno past prime), wspomniany Johnson, Karpency, Campillo, Chavez Jr, Cleverly, Dawson, Sillah. Poza tym dobra pierwsza walka ze Stevensonem.
Ilu mieliśmy polskich lepszych półciężkich na zawodowych ringach? Pewnie tylko Michalczewskiego i Adamka.
Doceniam karierę Fonfary i zapamiętam go jako walczaka z charakterem, który potrafił odwrócić losy pojedynku(walka z Campillo czy Dawsonem).
Powodzenia Andrzej.
Jak odłożył kasę to może kupić kilka apartamentów w Zakopanem i zacząć promować się jako celebryta.
Taniec z gwiazdami, Agent itd.
Jakaś menadżerka o ile ma głowę do interesów...
Data: 13-02-2019 12:14:59
Nie wyobrazam sobie abym ja mial w wieku 31 lat zrezygnowac z pracy :)
A wyobrażasz sobie, by w wieku 31 lat zmienić pracę? Wyżej ludzie piszą, że prowadzi biznes, więc może mu się teraz bardziej poświęcić. Nie musi siedzieć na dupie, pić i wspominać lata swojej świetności...
W Cruiser to moim zdaniem nawet w Polsce byłby nr 3, Głowacki i Włodarczyk, chyba w tej kategorii są mocniejsi. Moim zdaniem z obydwoma przegrałby przez nokaut. No i jest jeszcze Masternak. Nie wiem nawet czy Andrzej w obecnej formie nie miałby trudności z Cieślakiem. Trudna to kategoria obecnie, nawet pomimo przeprowadzki Usyka do HW. Fonfara walczył przede wszystkim w Stanach a tam Cruiser w dalszym ciągu nie specjalnie popularna. Na Amerykańskim rynku atrakcyjnych rywali jest pewnie jak na lekarstwo, w związku z czym pieniądze już nie takie jak kategorię niżej.
Powiedzmy sobie jednak szczerze- jego ewentualny powrót dla nikogo chyba nie będzie specjalnym zaskoczeniem.
Pewnie na sparingach przekonał się dobitnie jak zły był to pomysł i odpuścił. Może jakiś nokaut na treningach czy coś.
Różnie bywa. W każdym bądź razie przenosiny wagę wyżej w takim momencie przy jego atutach to był od początku poroniony pomysł a raczej brak pomysłu na dalszy etap kariery.
Widać dotarło to do niego a że ma sensowny wybór dał sobie spokój.
Nie lubię Fonfary i wcale tego nie zamierzam ukrywać. Pokazał kilka razy swoją prawdziwą twarz czym się u mnie pogrążył ale trzeba mu oddać że był jak na Polskie warunki naprawdę dobrym pięściarzem.
Niestety taki styl musiał się szybko "postarzeć".
Półciężka super mocna, junior ciężka to samo więc szkoda zdrowia. Pewnie jeszcze o nim usłyszymy jak odpocznie i ochłonie.
Zdrówka i powodzenia.
Wspaniala kariera!!!
A wyobrażasz sobie, by w wieku 31 lat zmienić pracę? Wyżej ludzie piszą, że prowadzi biznes, więc może mu się teraz bardziej poświęcić. Nie musi siedzieć na dupie, pić i wspominać lata swojej świetności...
Oczywiscie, jesli ma inne interesy to super. Oby mu sie udalo, bo bardzo go lubilem :)