MAYWEATHER: ŁOMACZENKO WYGRAŁ Z RESZTKAMI PO DAVISIE
Floyd Mayweather Jr, promotor Gervonty Davisa (21-0, 20 KO), jest przekonany, że jego zawodnik pokonałby Wasyla Łomaczenkę (12-1, 9 KO), ale podkreślił, że nie ma pośpiechu, jeśli chodzi o walkę z Ukraińcem.
W niedzielny poranek Davis znokautował w pierwszej rundzie Hugo Ruiza (39-5, 33 KO) i obronił pas WBA Super w wadze super piórkowej.
- Nie będziemy rzucać wyzwania żadnemu konkretnemu zawodnikowi, ale nie jest tak, że kogoś unikamy. Łomaczenko musi walczyć jak najczęściej, bo jest już bardzo stary. "Tank" jest młodszy o jakieś dziesięć, jedenaście lat. Zanim się obejrzymy, Łomaczenko będzie miał już czterdziestkę - powiedział Mayweather.
- Nie ma pośpiechu. "Tank" musi dalej robić to, co robi. Zarabia tyle samo co Łomaczenko, a wygrywa łatwiej. Łomaczenko to świetny zawodnik, lubię go. Ale po tym, jak "Tank" zlał Jose Pedrazę, Łomaczenko wygrał z resztkami, jakie "Tank" mu zostawił, i to na punkty - dodał.
Mayweather zapowiedział, że Davis stoczy w kwietniu w Japonii walkę pokazową z Tenshinem Nasukawą. Jego kolejna walka zawodowa wstępnie planowana jest na lipiec w Baltimore, rodzinnym mieście 24-latka.
Jedno drugiemu nie przeczy, a wręcz przeciwnie - Łoma jak na tak niskie wagi młodzieniaszkiem już nie jest (choć bardzo starym też bym go nie nazwał), czas gra na korzyść Davisa. Dzisiaj Ukrainiec by go sprał, więc na walkę je "za wcześnie". Za to jak Łoma dobije 40-stki, to wtedy będzie dobry czas na tą walkę, bo szanse Tanka znacznie wzrosną. Wszystko się zgadza. Co by o Floydzie nie mówić, to na dobieraniu przeciwników w "odpowiednim" momencie zna się jak mało kto...
Swoją drogą zabawne jest to, że słowa Moneya dotyczące Pedrazy doskonale mogłyby opisać jego walki z De La Hoyą i Cotto - też wygrał z resztkami, które zostawił mu Pacman, i to na punkty.
"Swoją drogą zabawne jest to, że słowa Moneya dotyczące Pedrazy doskonale mogłyby opisać jego walki z De La Hoyą i Cotto - też wygrał z resztkami, które zostawił mu Pacman, i to na punkty. "
Floyd walczył z de La Hoya wcześniej niż Pacman. Można było powiedzieć, że Oscar był jeszcze w całkiem dobrej dyspozycji. Co dotyczy walki Goldenboya z Pacmanem, to rzeczywiście tam mieliśmy do czynienia z odchudzonym, zniszczonym balangami cieniem dawnego mistrza.
Fakt, moje niedopatrzenie :P Natomiast do walki z Cotto te słowa pasują jak ulał, z tym że FMJ męczył się znacznie bardziej niż Łoma z Pedrazą.
@up
Fakt, moje niedopatrzenie :P Natomiast do walki z Cotto te słowa pasują jak ulał, z tym że FMJ męczył się znacznie bardziej niż Łoma z Pedrazą.
Rzeczywiście strasznie się męczył. Wygrał chyba tylko z 8 czy 9 rund.