KOWALIOW IGNORUJE OSKARŻENIA: CELEM WCIĄŻ WSZYSTKIE 4 PASY!
To będzie wieczór prawdy dla Siergieja Kowaliowa (32-3-1, 28 KO). Jeśli w sobotę w nocy znów przegra z Eleiderem Alvarezem (24-0, 12 KO), jego wielka kariera legnie w gruzach.
Rosjanin spróbuje odzyskać utracony niemal dokładnie pół roku wcześniej tytuł mistrza świata wagi półciężkiej federacji WBO. Ale ma jeszcze do stoczenia walkę poza ringiem. Jest przecież oskarżony o napaść na kobietę i pobicie jej. Rzekoma ofiara domaga się olbrzymiego odszkodowania w wysokości ośmiu milionów dolarów, lecz "Krusher" bagatelizuje całą sprawę.
- Gdyby to były prawdziwe oskarżenia, to mielibyśmy się czym martwić, ale skoro to bzdura i wiesz, że ktoś po prostu chce wykorzystać twoje sławne nazwisko, wówczas nie zaprzątasz sobie takimi sprawami głowy - mówi Egis Klimas, wieloletni menadżer bombardiera z Kopiejska.
KOWALIOW: ALVAREZ MIAŁ FARTA >>>
Władze World Boxing Organization wyznaczyły skład sędziowski na walkę mistrzowską. W ringu trzecią osobą będzie doświadczony Luis Pabon. Jeśli potyczka potrwa na pełnym, zwycięzcę wskażą Levi Martinez, Lisa Giampa oraz Jesse Reyes.
- Cieszę się z możliwości rewanżu i odzyskania swojego pasa. Nie chcę odejść jako przegrany, to nie leży w moim charakterze. Popełniłem błędy w pierwszej walce, których teraz już nie powtórzę i znów wrócę na szczyt. Podporządkowałem wszystko temu, by być w najlepszej formie, zobaczycie więc moją najlepszą wersję. Cele się nie zmieniają. Mam zamiar pozbierać wszystkie cztery pasy wagi półciężkiej - mówi blisko 36-letni Kowaliow.