DEREWIANCZENKO-CULCAY 13 KWIETNIA NA ROZPISCE GALI QUILLIN-TRUAX
Lou DiBella, promotor reprezentujący interesy Siergieja Derewianczenki (12-1, 10 KO), dwa tygodnie temu wykładając ponad 400 tysięcy dolarów ($425,515) wygrał przetarg na organizację jego pojedynku z Jackiem Culcayem (25-3, 13 KO). Niemieckie media podają już konkrety tej potyczki.
Pojedynek pomiędzy tymi zawodnikami wyłoni oficjalnego pretendenta do pasa IBF wagi średniej. Jako iż Culcay jest wyżej notowany, w myśl przepisów International Boxing Federation pieniądze zostaną podzielone na jego korzyść w stosunku 65/35. Tak oto Niemiec dostanie ponad ćwierć miliona dolarów - $276,584.75, natomiast Ukrainiec $148,930.25. Lepszy z tej dwójki zostanie obowiązkowym rywalem dla panującego od trzech miesięcy mistrza IBF w wadze średniej, Daniela Jacobsa (35-2, 29 KO).
Ta para zostanie skojarzona 13 kwietnia w Minnesocie podczas gali z walką wieczoru pomiędzy byłymi mistrzami świata - Peterem Quillinem (34-1-1, 23 KO) a Calebem Truax (30-4-2, 19 KO).
"Złoty Jack", pierwszy niemiecki mistrz świata w boksie olimpijskim, po porażce z Maćkiem Sulęckim poszedł w górę do wagi średniej i odbudował się trzema zwycięstwami. Pod koniec września zastopował w dziesiątej rundzie Rafaela Bejarana.
Jak się ma promotorów a nie Wasilewskich w narożniku to tak to wygląda.
Bez przesady z tym Wasilewskim. Yale do tytułu podoprowadzał zawodników chyba nawet niższego kalibru, jak np Wawrzyk czy Kołodziej. W rankingach tez ich potrafił dobrze podciągać, jak np Jonaka..
Gorsza sprawa jest taka że oni nie mieli umiejętności, albo nie chcieli ryzykować i Wasuilewski się na niektórych komandosach przejechał.
Teraz po propstu dba o tych co mu najwięcej kasy generują (Szpilka), a nie o tych co faktycznie mają jakiś poziom i sukcesy..
Stawiam na Derewianczenkę przed czasem..