SŁAWA BOKSU: KOWNACKI MOŻE ZOSTAĆ GWIAZDĄ, CZEKAM NA JEGO WALKĘ
Ray "Boom Boom" Mancini był wielką gwiazdą wagi lekkiej w pierwszej połowie lat 80. Znany z nokautujących ciosów Amerykanin w samych superlatywach wypowiedział się o Adamie Kownackim (19-0, 15 KO) po jego efektownym zwycięstwie przed czasem nad Geraldem Washingtonem (19-3-1, 12 KO).
Polonijny wojownik urodzony prawie trzydzieści lat temu w Łomży nie ukrywa, że do końca roku chciałby skrzyżować rękawice z mistrzem świata wagi ciężkiej federacji WBC, Deontayem Wilderem (40-0-1, 39 KO). Zdaniem Manciniego, nasz "Babyface" w pełni zasłużył sobie na taką szansę.
- Ten chłopak może nie wygląda, ale jest silny fizycznie i bardzo mocno bije. Lubię takich pięściarzy. Idzie naprzód, wyprowadza dużo ciosów i nie dba o to, że może coś przyjąć, bo nawet jeśli przyjmie, to odda. Kownackiego świetnie się ogląda i on może zostać gwiazdą. Ja w każdym razie czekam na jego kolejną walkę, znów chcę zobaczyć go w akcji. Na tle Washingtona pokazał się z lepszej strony niż Wilder - stwierdził niezwykle popularny w czasach swojej świetności "Boom Boom" Mancini.
Niech od razu pokona całą czołówke na jednej gali...Dzisiaj wygrał ze stojącym jak kłoda Waszyngtonem...Usyk pewnie nie dałby sie ani razu tak trafic na przestrzeni 10 rund...Wogle Usyk to by zniszczył Adama prawdopodobnie.
Natomiast Dzikus ze swoją surowością, może, może nawet jest do ogrania... Oczywiście to mało prawdopodobne ale nie skazywalbym Adasia na porażkę.
Pamiętam jak lata temu w sumie chyba tylko tutaj interesowali się karierą Adasia i jak "rósł" na anszych oczach :).
wrzucam pierwszy art z bokser.org
http://www.bokser.org/content/2009/03/13/095249/index.jsp
swietne heh