HEARN: WHYTE MOŻE NIE DOSTAĆ PRĘDKO KOLEJNEJ SZANSY
Wciąż nie wiadomo, kto będzie kolejnym rywalem zunifikowanego czempiona kategorii ciężkiej Anthony'ego Joshuy (22-0, 21 KO). Promotor pięściarza Eddie Hearn twierdzi, że głównym faworytem do starcia z jego podopiecznym stał się ostatnio Jarrell Miller, ale jednocześnie ciągle stara się nakłonić do walki Dilliana Whyte'a (25-1, 18 KO). Tyle że ten nie jest zadowolony z warunków finansowych.
Szef stajni Matchroom Boxing już dawno zarezerwował na kolejny występ Joshuy ogromny stadion Wembley. I nie chciałby tej rezerwacji utracić. A jak wiadomo, starcie z Amerykaninem nie cieszyłoby się w Londynie takim zainteresowaniem jak rewanżowa potyczka z "The Body Snatcherem".
- Dbam o to, by oferta była wystarczająco dobra i Dillian mógłby ją zaakceptować. W końcu to walka o mistrzostwo świata wagi ciężkiej. Masz szansę zaboksować o mistrzowski tytuł we własnym kraju, zostać królem dywizji - uważa Hearn.
- Dillian nie zostanie w najbliższym czasie ogłoszony obowiązkowym pretendentem do tytułu, a Anthony nie będzie musiał stoczyć walki z wyznaczonym przez federację zawodnikiem wcześniej niż we wrześniu, październiku. Dillian zabiega, by stać się obowiązkowym pretendentem, ale jeśli teraz odrzuci walkę o pas mistrza świata wagi ciężkiej, to taka szansa może się szybko nie powtórzyć - zastrzega szef stajni Matchroom Boxing.
Przypomnijmy, że Dillian Whyte w swoim ostatnim występie znokautował w jedenastej rundzie Derecka Chisorę. Anthony Joshua z kolei w siódmym starciu efektownie rozprawił się z Aleksandrem Powietkinem.
Chyba mimo wszystko wolałbym zobaczyć Whyta z AJ'em niż Millerem.
*
*
*
Co jest niby takiego ciekawego w rewanżu Joshua-Whyte? Absolutnie nic. To Miller jest dzisiaj najbardziej pożądanym rywalem przez kibiców (obok Furego i Wildera, z którymi na razie walki nie będzie). Co może przynieść rewanż z Whytem? Obydwaj mocno zmodyfikowali swój styl, to nie będzie dzika walka jak w pierwszym starciu. Joshua to dużo bardziej safety first bokser, dużo bardziej oszczędny, mniej skory do podjęcia ryzyka, a i Whyte od ich walki nie jest tym samym bezkompromisowym zawodnikiem. Ba, on nie jest tym samym bokserem od pierwszej walki z Chisorą, bo i w rewanżu walczył dużo oszczędniej, ostrożniej, był bardziej uważny w obronie, nastawiał się na kontry i momentami bardzo oddawał inicjatywę. Ta walka to tylko hype w UK, a i sam jej przebieg będzie dużo bardziej rozczarowujący niż pierwsze starcie.
Miller to inna para kaloszy. Nikt nie wie tak naprawdę jak jest dobry, ale wygląda na bardzo mocnego. To duży, niepokonany, głodny sukcesu zawodnik z mentalnością zwycięzcy, który dodatkowo przez układ stylów i potencjalnie twardy łeb mógłby się mocno postawić Joshui oraz pokusić się nawet o upset. Dodatkowym smaczkiem byłaby walka w Stanach. To dużo ciekawsze i bardziej pożądane starcie.
nie odmawia sie walki o pas!
nie odmawia sie walki o pas!