WHYTE: JOSHUA WYBIERA SOBIE ŁATWE WALKI
Dillian Whyte (25-1, 18 KO) stwierdził, że sam Anthony Joshua (22-0, 21 KO) być może chce z nim walczyć, ale odradza mu to prawdopodobnie jego obóz.
Whyte rzucił wyzwanie Joshui po znokautowaniu w ubiegłym miesiącu Derecka Chisory. Zunifikowany mistrz wagi ciężkiej oglądał tę walkę z trybun, a po wszystkim wspiął się na ring i zapowiedział, że zaboksuje z Whyte'em, jeśli nie uda się doprowadzić do potyczki z Deontayem Wilderem (40-0-1, 39 KO).
- Rzuciłem mu wyzwanie od razu, myśląc, że walka jest do zrobienia, ale byłem bardzo zawiedziony jego reakcją. Sądziłem, że powie: "Okej, to jedziemy!". Wilder z nim nie zaboksuje, bo tego nie chce, a poza tym znowu będzie walczyć z Furym. Po odpowiedzi i zachowaniu Joshuy wnoszę, że AJ może chce tej walki, ale nie chce tego jego sztab - powiedział Whyte.
- Myślę, że AJ podchodzi teraz do tego tak: "Mogę toczyć łatwe walki z przeciętniakami i dalej zarabiać kupę kasy". Dlaczego miałby tego nie robić? - dodał.
Joshua ma wrócić na ring 13 kwietnia na stadionie Wembley w Londynie.
Fiury to przynajmniej jest smieszny w swoich śmieciowych gadkach, a Whyte nie ma argumentów i pierdoli jak połamany - żenada
Dilian jest tu jednym z prymusów :)
Zgadzam się z WalterAlfa - bokserzy muszą dużo gadać, jeśli nie stoją za nimi argumenty czysto sportowe.
nie zapominajmy ze aj ma kilak pasow i ma obowiazki, no ale ok porownajmy rywali od ich wali
white: bacurin, allegn, lewison, chisora, tann, helenius, browne, parker, chisora
joshua: martin, breazeale, molina, kliczko, takam, parker, powietkin
sorry dillian, rozwinales sie, walczysz o niebo lepiej ale kazdy rywal aj sprawia ci duze problemu a 2-3 moze cie nokautuje, a po jego rywalach aj sie przejezdza i pewnie w 2-3 wieczory moze wszystkich obskoczyc."