ROK 2018 - KTO NA MINUS

Łukasz Famulski, Opracowanie własne

2018-12-26

Tegoroczna subiektywna lista tych, którzy nie mogą traktować ostatnich dwunastu miesięcy za udane jest bardzo różnorodna. Są tu tacy, którzy przegrywali, ale też tacy, którzy zwyczajnie wylecieli z obiegu z różnych względów. Jak co roku prezentuję Wam listę dziesięciu pięściarzy, którzy miniony sezon mogą zapisać na straty.

1. Patryk Szymański (19-1. 10 KO)
Już poprzedni rok nie był zbyt optymistyczny, teraz było jednak bardzo źle. Co prawda Szymański wygrał w maju w Poznaniu, ale to co działo się z nim w październiku w Zakopanem jest trudne do opisania. Kończy rok z pierwszą porażką, w dodatku bardzo dotkliwą i z rywalem, który przed pojedynkiem nie był traktowany jako poważny sprawdzian. Bokserska przyszłość pod znakiem zapytania.

2. Michał Syrowatka (20-2, 7 KO)
Z perspektywy czasu widać, że rewanż z Robbie Daviesem Juniorem był niepotrzebny i Michał znowu musiał zrobić dwa kroki w tył. Co prawda wygrał we wrześniu w Łomży, ale dało się zauważyć, że był daleki od szczytu formy. Teraz podobno ma szukać nowych wyzwań na wyjeździe i oby w 2019 roku sprawił miłą niespodziankę na miarę pierwszej walki z Daviesem.

3. Dariusz Sęk (28-5-3, 10 KO)
Szybki i spektakularny nokaut z rąk Parzęczewskiego dla wielu (w tym dla mnie) to duża niespodzianka. Rodzi się pytanie, czy Darkowi będzie się jeszcze chciało boksować i jak by to miało wyglądać, bo na pewno z takim rekordem w niejednym miejscu mógłby go sprzedać. Tak czy inaczej te największe plany i marzenia po tym roku chyba muszą odejść w zapomnienie.

4. Kamil Łaszczyk (24-0, 8 KO)
Wciąż niepokonany, ale ciężko doznać porażki, skoro się w ogóle nie boksuje. Miał wystąpić w grudniu na gali Dariusza Michalczewskiego, więc prawdopodobnie ostatecznie wystąpi na tej gali, która został przeniesiona na marzec. Cały czas patrzy na Tevina Farmera, którego kiedyś pokonał, tyle tylko, że te długie przerwy nie powodują, iż Kamil będzie lepszy. Farmer natomiast z walki na walkę idzie w górę.

5. Mariusz Wach (33-4, 17 KO)
Gdyby do walk wychodził tak często, jak się pojawia na różnego rodzaju konferencjach prasowych, byłoby naprawdę dobrze. Tak jednak nie jest. Ma boksować w wielu miejscach, ostatecznie kończy się na niczym. W tym roku tylko jedna walka z Arturem Szpilką, przegrana przysłowiowym jednym ciosem, ale jednak przegrana. Według zapowiedzi, najbliższy rok może być ciekawy. Wach gdziekolwiek by nie pojechał, wstydu nie przyniesie, ale czasu zostało mu w sumie niewiele.

6. Krzysztof Zimnoch (22-2-1, 15 KO)
Rok poza boksem. Nie da się ukryć, że po porażce z Abellem w 2017 roku zeszło trochę z niego ciśnienie. Odmówił walki ze Szpilką na Narodowym, bo myślał o budowie domu. Teraz był widoczny na gali Mateusza Borka, kto wie, może szykuje się jakiś powrót?

7. Przemysław Runowski (17-0, 3 KO)
Stoczył jedną wygraną walkę, więc nie powinno go tutaj być. Nominacja jednak za konflikt z promotorem, czym pewnie mocno skomplikował swoją sytuację. Słowne przepychanki obu Panów w mediach społecznościowych mógł śledzić każdy i to nie jest dobra wizytówka - dla jednego, i drugiego.

8. Tomasz Adamek (53-6, 31 KO)
Długo się zastanawiałem, czy umieścić Adamka na tej liście, lecz porażka z Millerem to najbardziej pamiętna porażka polskiego pięściarza ostatnich miesięcy. Na pewno wielkie apetyty i nadzieje wywołała świetna walka z Abellem w Częstochowie, jednak "Big Baby" totalnie stłamsił go siłą i był to smutny obrazek. Brawo za odwagę i wielkie dzięki za tych kilkanaście wspaniałych lat.

9. Michał Chudecki (11-3-2, 3 KO)
Powrót po dwóch latach na dwie walki i obie z Damianem Wrzesińskim. Przed częstochowskim bojem było wiele pytań o formę Michała i mimo remisu widać było, że to już nie ten sam pięściarz. Teraz znów po równej walce przegrał. Widać już lata spędzone na ringach amatorskich i zawodowych.

10. Izuagbe Ugonoh (18-1, 15 KO)
Stosunkowo często pojawia się w telewizji i różnego rodzaju programach i nie da się ukryć, że jest bardzo wdzięcznym materiałem medialnym. Co do samego boksu, to dwie rundy "sparingu" z Kassim to zdecydowanie za mało. Czekaliśmy na walkę z Demirezenem, ale śmierć trenera Gmitruka skomplikowała te plany. Dużo pechowych wydarzeń w całej karierze często wynikających też z tego, że wśród menadżerów i promotorów szuka ideału.