HAYE: CHISORA MOŻE BYĆ Z SIEBIE DUMNY
Dereck Chisora (29-9, 21 KO) przegrał z Dillianem Whyte'em (25-1, 18 KO), ale jego menedżer David Haye chwali 34-latka za to, co pokazał na ringu w hali O2 Arena w Londynie.
Haye przed kilkoma tygodniami został menedżerem Chsiroy i zapewnił swojemu byłemu rywalowi świetne warunki do treningów.
- Dereck udowodnił, że może rywalizować z najlepszymi. A to był dopiero jego pierwszy dobry obóz przygotowawczy. Jak dobry będzie po takich trzech albo czterech obozach? Myślę, że będzie coraz lepszy. Uczy się z każdą walką. To był dopiero pierwszy krok. Pokazał odwagę, serce i determinację. Pokazał całego siebie, pokazał, że jest "War" Chisora - oznajmił "Hayemaker".
Chisora wygrywał z Whyte'em na punkty, ale w jedenastej rundzie został znokautowany potężnym lewym sierpowym.
- Powiedziałem Dereckowi po pojedynku, że może być z siebie dumny - stwierdził Haye.
Inny sędzia(nieprzrkupiony) dałby po jednym ostrzeżeniu dla obu.Bo Whyte też zasłużył. I Chisora wygrał by wysoko na punkty.
A ten pajac go sfrustrował,zabrał mu chęci do walki,koncentracje i spowodował że Chisora się odsłonił bo poszedł na pałę żeby odrabiać na 1.5 rundy do końca.
Jeszcze czyściej byłoby, gdyby sędzia związał Chisorze ręce i nogi...
Tym razem wyjątkowo pełna, absolutna zgoda. :-)
Jak ktoś napisał, gdyby nie nokaut, to w ostatniej chwili sędzia odjąłby dwa punkty Chisorze, byle by Whyte wygrał.