HATTON ODPOWIADA ROACHOWI, BRONIĄC MŁODEGO TRENERA FURY'EGO
Freddie Roach, który był cutmanem w narożniku Tysona Fury'ego (27-0-1, 19 KO) w pojedynku z Deontayem Wilderem (40-0-1, 39 KO), skrytykował tydzień temu Bena Davisona, czyli głównego szkoleniowca Anglika. Młodego trenera wziął w obronę inny członek drużyny Fury'ego - sławny przed laty pięściarz Ricky Hatton.
- Jestem trenerem bardziej ofensywnym, stawiającym na agresję. Byłem trochę zawiedziony pracą narożnika, bo Ben mówił mu, żeby robił zmyłki i się cofał. A ja na to: "Dlaczego ma się cofać? Niech ten facet walczy. Może wygrać przez nokaut" - mówił amerykański trener. - Jeszcze o tym nie rozmawialiśmy, ale spotkamy się. Myślę, że był bardzo asekuracyjny. Mówił, żeby nie ryzykować. Nie ryzykować? Przecież to jest boks! Zaryzykowałeś już samym podpisaniem kontraktu. Fury kilka razy go trafił i byłem zawiedziony, że nie miał szansy, żeby go skończyć. To zabawne, bo Ben dawał takie same wskazówki zawodnikowi wagi ciężkiej, co zawodnikowi wagi piórkowej - dodał Roach.
- Takie rzeczy mówi się za zamkniętymi drzwiami, w swoim towarzystwie. Ben i Tyson przywitali Freddiego z otwartymi rękoma, więc tego typu komentarze trochę ich zawiodły. Moim zdaniem Freddie się myli, ale to już nie chodzi o to, czy ma rację, czy nie. Takie rzeczy zachowuje się dla siebie, bądź rozmawia się o tym w swoim towarzystwie, za zamkniętymi drzwiami. To sprawa szacunku do siebie i respektu - stwierdził sławny "Hitman", w przeszłości mistrz świata dwóch kategorii, obecnie menadżer i trener.
- Przecież Ben to bardzo młody szkoleniowiec, bez doświadczenia na takim poziomie, mówienie więc, że nie wykonał dobrze swojej roboty to jakieś nieporozumienie. Moim zdaniem znakomicie wykonał swoje zadanie. Nie dawał przecież żadnych złych wskazówek i moim zdaniem może być dumny z tego, co zrobił z Tysonem. Widziałem go na sali i mówiłem innym, że on sobie poradzi, nawet pomimo braku doświadczenia na tym poziomie. Udowodnił, że zna się na rzeczy - dodał Hatton, który w najbliższą sobotę poprowadzi w narożniku debiutującego na ringach zawodowych Tommy'ego Fury'ego, młodszego brata Tysona.
Przypomnijmy, że Fury zremisował ostatecznie z Wilderem w walce o pas WBC wagi ciężkiej.
Ricky 100% racji, Ben fantastycznie wykonał robotę, przed walką ciekaw byłem, czy młody się nie spali i przyglądałem się w czasie walki jego pracy. Nie spalił się, pełny spokój, trafne wskazówki.
Jakby Roach bł zamiast młodego, to pewnie Tyson do dziś w szpitalu by leżał...
Roach to dobry trener ale starej daty szacun ze mimo choroby wykonuję tak stresująca zawód ale w tym wypadku nie ma racjji