CANELO: GOŁOWKIN MUSI SIĘ POGODZIĆ Z PORAŻKĄ
Saul Alvarez (50-1-2, 34 KO) zwrócił się do Giennadija Gołowkina (38-1-1, 34 KO) z apelem, aby Kazach pogodził się z wrześniową porażką.
Trzy miesiące temu Meksykanin zadał Gołowkinowi pierwszą porażkę na zawodowym ringu. Walka była bardzo wyrównana, ale po dwunastu rundach sędziowie, decyzją dwa do remisu, orzekli wygraną "Canelo".
- On i jego trener nigdy nie zaakceptują porażki, zwłaszcza że była to ich pierwsza. Wiem, że jest ciężko. Rozumiem to. Ale on musi też zrozumieć, jak wyglądała ta walka. Musi zobaczyć, dlaczego przegrał. Musi to przyjąć jak mężczyzna. Ale oni już przed walką pokazywali, że lubią dużo gadać i będą gadać - powiedział Alvarez.
Wrześniowa walka była rewanżem za pojedynek sprzed roku, który zakończył się remisem.
"Canelo" wróci na ring w nocy z soboty na niedzielę w Nowym Jorku, gdzie zmierzy się z Rockym Fieldingiem (27-1, 15 KO).
tego nie neguję
Za rewanż zgarnął niezłą kasę - nikt z obecnych bokserów nie gwarantował takiej kasy tyle że nie spodziewał się że go znów przekręcą.
Remis w pierwszej walce to przegięcie, wygrana Canelo w drugiej tak samo.
trochę cie poniosło, nie znokautował, bo nie dał rady. Tak samo jak Jacobsa.
no tak gienia specjalnie go nie znokautowal xD jebnij sie gosciu w beret
Walka z Troutem może i była bliska ale w żadną inna stronę iść nie mogła. Walka z Cotto też była wygrana. Z Lara na remis, z GGG pierwsza walka w plecy w drugiej można było dać Canelo wygraną ewentualnie remis.
Na dzień dzisiejszy Canelo idzie w górę podejmując kolejne wyzwanie, tak jak to zrobił idąc praktycznie od razu z junior średniej do dominatora w średniej.
Golovkin to zwykły leszcz, który czeka na dochodowe walki zamiast podejmować wyzwania.
Canelo tak niewątpliwie był wyzwaniem ale podjętym tylko ze względu na pieniądze. Przed walka większość mówiła że GGG go zniszczy.
Lara nie. Ward nie. Charlo nie. Teraz też nie idzie w górę tylko czeka na Canelo.
Fakt jest meeega kotem ale co z tego??? Stawianie go obok Hopkinsa i Roya??? Haha dobry żart.
Canelo fakt jest trochę ciągnięty za uszy ale za to podejmuje realne wyzwania, jak Lara (Oscar nie chciał tej walki), Floyd, GGG a teraz super średnia.
Można Canelo nie lubić za wiele rzeczy ale kur.. bez jaj to jest prawdziwy kozak który nie boi się wyzwań, ma świetne umiejętności i porywający styl walki.
GGG to dupowlaz który próbuje przypodobać się Meksykanom ciągle mówiąc o swym drama show a tak naprawdę w drugiej walce z Canelo walczył na wstecznym będąc momentami mocno spychanym przez gościa który swą przygodę rozpoczął w polsredniej.
Chyba naprawdę masz klapki na oczach. Canelo z Cotto i z Larą w papę. Floyda jeszcze trochę i też by przekręcili. Jest zasada że mistrza trzeba pobić. Czy Canelo pobił Gienka w 2 walce? Nie sądzę. Na 100 % jakby to Gienek był na miejscu Canelo jako pretendent i zawalczył tak samo to nie dostałby wygranej. Są równi i równiejsi i to mega mnie denerwuje w boksie.
Taki kozak podejmujący wyzwania, a kto zrzekł się pasa WBC bo nie chciał wcześniej walczyć z GGG? Kto najadł się "zanieczyszczonego mięsa"? Canelo i Oscar to hipokryci w limicie 160 nie chciał walczyć na początku z GGG bo za duży przeskok a potem walczy z Chavezem.
Jasne są równi i równiejsi i zgadzam się co do tego gdyby zamienili sie miejscami.
A kto zrzekł się pasa IBF wcześniej dogadując Canelo?? Kto ucieka przed Charlo??
Ja nie mam klapek i wiele rzeczy w prowadzeniu Canelo mnie naprawdę wkur... ale widzę kto podejmuje wyzwania a kto tylko gada o nich przez całą karierę.
Krytykujesz Canelo za walkę z Chawezem ale po nim walczył z GGG. A co GGG zrobił w tym czasie???? poszedł wyżej??? Ponoć miał walczyc z każdym od junior do super średniej i co????
Z Cotto wygrał i tu nie mam zastrzeżeń. Co do Lary spoko nawet gdyby przegrał to dałoby się to spokojnie obronić.
Data: 14-12-2018 14:16:21
Canelo jest przede wszystkim znakomitym bokserem. Który jest znakomicie prowadzony.
chyvba prowadzony ...za reke, bo mozna by bylo juz mu z 4-5 porazek dopisac
Nie wiem czy uciekał przed Charlo i Derewiaczenko czy po prostu wolał dobrze zarobić za walkę z Canelo
Co do tych wyzwań to bym nie przesadzał. Od walki z Larą a to był 2014 rok chyba się trochę wystraszył bo aż do walki z GGG nie walczył z nikim kto mógłby mu zagrozić. Rywale dobrze dobierani: waciany Khan, past prime Cotto (i twierdzę że nie przegrał tej walki z Canelo), wysuszony Chavez
W tym czasie GGG wygrał z Lemieux, który w tamtym czasie uważany był za punchera chociaż potem go kilku zweryfikowało i najcenniejszy skalp Jacobs